 
      
    
    
  Henryk Sienkiewicz
Pan Wołodyjowski
Wyjeżdżali zwykle z rana, a odwoził ją pan Zagłoba nieraz późnym dopiero wieczorem. Po drodze...
 
      
    
    
  Wyjeżdżali zwykle z rana, a odwoził ją pan Zagłoba nieraz późnym dopiero wieczorem. Po drodze...
 
      
    
    
  — Michale, nie wątp, że i nad tobą jest miłosierdzie, bo to grzech, a przecie nie...
 
      
    
    
  — Słuchaj! — rzekł po chwili — rozmów się jeszcze z Krzysią, przedstaw jej swój lament, swoją boleść...
 
      
    
    
  — Krzysiu! — rzekł Wołodyjowski — Godziż to się deptać po szczęśliwości ludzkiej, jako ty po mojej depcesz...
 
      
    
    
  Z tej komnaty wąski korytarzyk prowadził do jego izby; w korytarzyku owym, przy schodach do...
 
      
    
    
  — To dziw, jakem ja całe życie tę białogłowską płeć lubił, a żeby tak powiedzieć za...
 
      
    
    
  — Matka umierając poleciła mej opiece siostrę. Halszka jej było na imię. Nie miałem żony, dzieci...
 
      
    
    
  Bóg mi zesłał ratunek i wrócił zdrowie; ale moja Halszka przepadła na wieki. Może tam...
 
      
    
    
  Sama ona, mając jechać na męskiej kulbace, przybrana była odpowiednio: miała więc szarawarki perłowego koloru...
 
      
    
    
  — W Lubniach byłem młodzik — odrzekł pan Michał — a już mi podobne funkcje powierzano. Teraz zaś...
Fragmenty odnoszące się do tego motywu — dotyczące zarówno funkcji przypisywanej kobiecie w społeczeństwie, oczekiwań wobec niej, jak i określające jej odrębność (duchowo-fizyczną) — zawierać będą zapewne wiele stereotypów i frazesów. Można jednak liczyć, że zebrany materiał posłuży do ciekawych badań i interpretacji (zob. też: córka, siostra, panna młoda, żona, matka, gospodyni, czarownica, kobieta upadła, ciało).