Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część pierwsza - Jesień
Pobiegła prędzej, żeby dognać wóz, bo Szymek odjechał był już ze staję, że ino go...
Pobiegła prędzej, żeby dognać wóz, bo Szymek odjechał był już ze staję, że ino go...
— A mówiłem jusze — zaczął znowu ksiądz — żeby sam kobyłę zaprowadził do stawu, to ją naprzód...
To Balcerkowa z córkami darła się wniebogłosy, że jej konia wyprowadzili złodzieje.
W mig cała...
— O mój kasztan jedyny, moje konisko kochane, mój parobku najlepszy! A to mu dopiero na...
Kulasy byłby sobie połamał w żerdkach, kieby nie Jagna, która, dosłyszawszy krzyki, kijem rozpędziła wisusów...
W tej chwili dzianet książęcy podniósł łeb, wstrząsnął farbowaną purpurowo grzywą i zarżał potężnie, aż...
Ale po stronie kozackiej srożył się najbardziej Iwan Burdabut, z kalnickiego pułku podpułkownik, Kozak olbrzymiej...
— Jeżeli tedy waćpan nie pojmujesz, dlaczego w Polsce najlepsza jazda, a u Niemców piechota, to...
Tymczasem przyszło stado z Perespy i pan starosta obdarzył młodego rycerza nad podziw pięknym bachmacikiem...
— Stajnia dobra! — wykrzyknął Zend. — Jest dwa bachmaty, dwa husarskie przednie, para żmudzinów i para kałmuków...
Z koniem związana jest rozbudowana mitologia polskiej kultury dworkowo-szlachecko-żołnierskiej (kozackiej, szwoleżerskiej i ułańskiej). Drugi system znaczeń łączy konia z symboliką erotyczną — szczególnie kobieta na koniu stanowić zwykła alegorię rozbuchanych, nieobliczalnych żądz (por. obraz Szał Podkowińskiego, czy przedstawienie postaci Laury z Przedwiośnia jako lubieżnej amazonki). Koń jest też symbolem ciężkiej pracy, zwierzęciem przynoszącym człowiekowi pomoc — dawniej dźwigał za niego ciężary i umożliwiał pokonywanie znaczniejszych przestrzeni. Częste jest też ukazywanie konia jako wcielenia instynktu (dzięki któremu zwierzę to wszystko rozumie, wyczuwa niebezpieczeństwo itd.). Staramy się jednakże nie oznaczać za pomocą naszych haseł dydaktycznych czy alegorycznych przedstawień zwierząt w literaturze (np. w bajkach oświeceniowych) — dlatego koń z Folwarku zwierzęcego Orwella powinien być raczej opatrzony hasłem: praca, czy robotnik.