Jan Grabowski
Puc, Bursztyn i goście
Psy pobiegły do miejsca, gdzie Lord kopał. Puc natychmiast odkopał skarb.
— Wątroba! Cała wątroba! — zachłysnął...
Psy pobiegły do miejsca, gdzie Lord kopał. Puc natychmiast odkopał skarb.
— Wątroba! Cała wątroba! — zachłysnął...
Ale tak jakoś samo z siebie się stało, że kotlet wpadł mu sam w zęby...
Placek sięgnął i z trudem wydobył obiema rękami chleb. Stał się on tak ciężki, że...
Księżyc jak ptak, co waży się na skrzydłach, nim zapadnie na wody, chwiał się nisko...
— Okradziono nas! — zawołała dziewczyna niemal z triumfem. — Przed dwoma tygodniami… Mamusia pojechała po mnie do...
Matka panny Wandy donosiła o nowym włamaniu i o zdjęciu z zawiasów drzwi z gościnnego...
Poszliśmy spać. Nagle, musiało już być dobrze po północy, poczułem, że mnie ktoś szarpie. Otworzyłem...
Tym hasłem opatrujemy fragmenty mówiące o samej czynności, a nie o jej sprawcy (czyli złodzieju). Czyn ten bywa niekoniecznie potępiany, niekiedy postrzegany jest jako usprawiedliwiony niesprawiedliwością w podziale dóbr (stąd powiązania z motywem własności) - por. Janko Muzykant Sienkiewicza.