Jerzy Andrzejewski
Miazga
Cóż jeden człowiek? Nie mam większych złudzeń. Myślę, iż jest to z mojej strony...
Cóż jeden człowiek? Nie mam większych złudzeń. Myślę, iż jest to z mojej strony...
cały sierpień spędziłem w Warszawie, w domu, który był pusty, matka z ojczymem byli...
Nie od wczoraj i nie od pozawczoraj, obok myślenia, czy pod myśleniem o Miazdze jako...
Książka występuje w dwóch odmiennych konotacjach: po pierwsze jako przyjaciel samotników, źródło wiedzy, środek do rozszerzania horyzontów myślowych (czyli na modłę oświeceniową i ,,oświatową"), po drugie jako źródło skażenia myśli, zatrucia duszy (taką funkcję mają ,,książki zbójeckie" w Dziadach). Świat książek bywa też przeciwstawiany ,,życiu": w tym ujęciu zagłębianie się w książki odciąga od istotnego działania — czynu (to teza popularna w romantyzmie, znajdująca też odzwierciedlenie w przeciwstawieniu filozofa i mędrca).