Jerzy Andrzejewski
Miazga
Cóż jeden człowiek? Nie mam większych złudzeń. Myślę, iż jest to z mojej strony...
Cóż jeden człowiek? Nie mam większych złudzeń. Myślę, iż jest to z mojej strony...
cały sierpień spędziłem w Warszawie, w domu, który był pusty, matka z ojczymem byli...
Nie od wczoraj i nie od pozawczoraj, obok myślenia, czy pod myśleniem o Miazdze jako...
przeciągnąłem się sennie, ziewnąłem z uznaniem i odłożyłem na bok zorganizowaną w którymś z pokojów...
— Pójdziesz do teatru. Są dwa bilety. Janusz — to był ten drugi, głuchy — poszedł na brydża...
Chłopiec siedział pochylony nad książką. Trzymał ją blisko oczu. Palto miał porządnie złożone na kolanach...
— Szkoda, że Biblii nie zostawił — rzekłem do Mławskiego. — Byłoby co czytać.
— Na nic mu już...
To jedno z najciekawszych studiów o hitleryzmie. Jak wszyscy filologowie miał on wyostrzony zmysł spostrzegawczości...
Owładnięci jednakże zrozumiałą ciekawością, a po części ulegając urokowi sławy, jaka w kraju otaczała poetę...
— Wezmę Szekspira, postaram się zrobić w nocy Hamleta na wtorkowy komplet.
Przeszedłszy do drugiego pokoju...
Książka występuje w dwóch odmiennych konotacjach: po pierwsze jako przyjaciel samotników, źródło wiedzy, środek do rozszerzania horyzontów myślowych (czyli na modłę oświeceniową i ,,oświatową"), po drugie jako źródło skażenia myśli, zatrucia duszy (taką funkcję mają ,,książki zbójeckie" w Dziadach). Świat książek bywa też przeciwstawiany ,,życiu": w tym ujęciu zagłębianie się w książki odciąga od istotnego działania — czynu (to teza popularna w romantyzmie, znajdująca też odzwierciedlenie w przeciwstawieniu filozofa i mędrca).