
Adam Mickiewicz
Dziady, część III
DUCH
Księże, na honor, na kochanki imię,
Mej kochanki czarniutkiej, co tak do mnie wzdycha...
Pozwolę sobie w całej rozciągłości opowiedzieć, jaki traf, jaki jedyny w swym rodzaju mus pchnął...
Chodzi tu nie tylko o praktyki diabelskie mające sprowadzić z właściwej drogi dusze śmiertelników, ale również o kuszenie świeckie, często związane z erotyką, pragnieniem władzy itp.