 
      
    
    
  Antonina Domańska
Paziowie króla Zygmunta
— Nie lepiej, powiada wasza miłość? Byłem tego pewny… za słabe dozy przepisałem, za delikatne kombinacje...
 
      
    
    
  — Nie lepiej, powiada wasza miłość? Byłem tego pewny… za słabe dozy przepisałem, za delikatne kombinacje...
 
      
    
    
  — Ale, ale, co jeszcze chciałem dodać — wracając z pośpiechem do sypialni, z cicha rzekł Bisantizzi...
 
      
    
    
  — Tanti saluti… tanti saluti… zanim odjadę, raz jeszcze przychodzę do kolegi. Posłuchaliście, jak widzę, dobrej...
 
      
    
    
  — Niech pan magister daruje moją śmiałość, ale czy nie pomnażacie swej słabości imaginacją?
— Żadną drogą...
Od fraszki O doktorze Hiszpanie Kochanowskiego począwszy — w naszej literaturze pełno jest sylwetek lekarzy i przemyśleń na temat ich działalności — działalności ważnej, bo ratującej życie, ale też stale krytykowanej — bo ostatecznie lekarze zawsze przegrywają ze swym głównym wrogiem, śmiercią.