Eliza Orzeszkowa
Nad Niemnem, tom pierwszy
Według wyrażenia, którym określał pewne uczucia swe, „we środku mu coś płakało”. Bo prawdą jest...
Według wyrażenia, którym określał pewne uczucia swe, „we środku mu coś płakało”. Bo prawdą jest...
Tu rozpłakał się już rzewnie, ale wstydził się tej słabości, więc chustką pot i łzy...
Łzy toczyły się po spokojnej przecież, niezmącenie cierpliwej jego twarzy, a ręce chude, jak ziemia...
Mała niewidoma dziewczynka tańczyła po pokoju, klaszcząc w ręce. Blada jej twarz zarumieniła się, usta...
To mówił eks-obywatel, a z oczu spływały mu łzy na poplamiony surdut.
— Niech mnie diabli...
Pani Stawska zasłoniła twarz chustką i wybiegła do swego pokoju.
— Płacz sobie, płacz… — mówiła grożąc...
Pani Wąsowska wydobyła chustkę z kieszeni i poczęła ją gryźć… Na rzęsach błysnęła jej łza...
„Gdzie moje szczęście!…” — pomyślał.
Uczuł ściskanie w piersiach, które stopniowo doszło do gardła. Chciał odetchnąć...
Łzy można traktować jak szczególną kategorię antropologiczną: pojawia się w wielu utworach literackich, odróżniając się od płaczu czy rozpaczania. Łza zawsze jest obdarzona szczególnym znaczeniem i wielowiekową tradycją literacką. W Trenach Kochanowskiego pojawiają się ,,łzy Heraklitowe" (tu towarzyszą rozpaczy i żałobie), w twórczości romantyków łzy pełnią rolę oczyszczającą i znamionują swoistą postawę wobec egzystencji (tak np. w jednym ze znanych liryków lozańskich Mickiewicza, zaczynającym się od słów: ,,Polały się łzy me czyste, rzęsiste..."); leją łzy kochankowie utworów sentymentalnych i romantycznych (przełamując ramy obowiązującego kanonu zachowań przypisanego ich płci kulturowej), ale nie hamują ich też mistycy (Ignacy Loyola cenił sobie dar łez, jako otwierający zatwardziałe serce). Jako łzy ,,natury" (ziemi lub nieba) traktowana bywa rosa — Goplana w Balladynie Słowackiego mówi: ,,(...) cała / W mgłę się rozpłynę białą, i spadnę łzami / Na jaki polny kwiat, i z nim uwiędnę."