
Karin Boye
Astarte
Dobiegł ją trzask drzwiczek kuchenki. Matka wróciła z trafiki i rozpalała ogień, żeby przygotować obiad...
Dobiegł ją trzask drzwiczek kuchenki. Matka wróciła z trafiki i rozpalała ogień, żeby przygotować obiad...
Tymczasem ulicą idzie wychudzona kobieta; z zawziętością zaciska dłonie, porusza się jakby ukradkiem, żeby braki...
Britt czytała skulona na kanapie w salonie, oczy nieco zaczerwienione, nieco blada na tle czarnej...
Motywem tym zaznaczamy fragmenty mówiące o przeświadczeniach na temat powinności związanych z rolą matki. Często są to stereotypy, mówiące o rozmaitych instynktach koniecznie ujawniających się u matki w odniesieniu do jej dziecka — instynktach związanych przede wszystkim z opiekuńczością, czuwaniem nad rozwojem, bytem i losem dziecka. Szczególnym przykładem może być tu pani Rollison z Mickiewiczowskich Dziadów, która, pozbawiona wzroku, kieruje się przeczuciem oraz potrafi innymi zmysłami odnaleźć swojego syna (np. odróżnia jego krzyk spośród innych głosów cierpiących więźniów).