
Maria Rodziewiczówna
Lato leśnych ludzi
Zapalił fajkę, zdjął ze ściany skrzypce i po chwili zaczął grać.
— Ot, dopiero prawdziwy niedzielny...
Zapalił fajkę, zdjął ze ściany skrzypce i po chwili zaczął grać.
— Ot, dopiero prawdziwy niedzielny...
Ostęp stawał się coraz dzikszy. Stare świerki cieniły się olbrzymimi, nawisłymi gałęźmi, przeszytymi u ziemi...
O starodawnym, bo jak bór odwiecznym, rodzie mowa tu będzie. Ma on przodków we wszystkich...
Jęknęły lasy z bólu rwanych tkanek, na całun śmiertelny padały ich członki — jędza cieszyła się...
Nie spieszył się, robił powoli — obserwując, zachowując praktyki rybackie, wnioskując o połowie wedle spostrzeżeń różnych...
Na konarze, obok siebie, siedziały dwie nieruchome, wielkie, bure postacie. Patrzyły na niego dwie pary...
— Wewnątrz z siedem ptaszków. A to czarne, co na zewnątrz wychodzi, to ich ogony.
— Nie...
— Wódz zdrzemnął się — odezwał się Pantera. — A pewnie nie byle jakie cuda widział i słyszał...
I oto nagle Coto posłyszał trzask złamanej suchej gałęzi na dębie, nad Agatką.
Podniósł oczy...
Na środku polanki, na więdnących ledwie zielskach zdeptanych jak tok, leżał nieżywy młody łoś. Miał...
Skoro dla współczesnych antropologów opozycja między naturą a kulturą w sposób oczywisty została zniesiona, pozostaje nam wskazywanie na historyczne już poglądy na temat tego, czym jest natura oraz zaznaczanie opisów oddziaływania na życie i wyobrażenia ludzi potężnego świata żywiołów i sił kosmicznych (słońca, księżyca, gwiazd), wyznaczających nieprzerwanie upływ czasu przez zmienność pór roku.