Henryk Sienkiewicz
Pan Wołodyjowski
Azja przysunął swego konia do dzianeta Basi tak blisko, że niemal strzemieniem dotknął jej strzemienia...
Azja przysunął swego konia do dzianeta Basi tak blisko, że niemal strzemieniem dotknął jej strzemienia...
— Nie baba to, ale wiśnia — odrzekł Kmicic. — A co mi tam… Kazali wieźć, wiozłem; kazali...
Na granicy elektorskiej gotowe wojska stoją, kapitanowie z zaciągami nadchodzą, ale w pomoc nie idziem...
Bogusław innego także miał powiernika, a mianowicie pana Sakowicza, starostę oszmiańskiego, i ten jeden tylko...
— Pragnąłem jej poprzednio, a teraz pragnę jeszcze więcej. Gdym objął jej rękę, owionął mnie ogień...
I począł patrzeć na nią, jakby chciał nasycić się jej widokiem, i palił ją oczyma...
Serce poczęło w nim topnieć. Piękność jej upajała jego zmysły i pragnął jej, lecz zarazem...
Były chwile, w których sam nie wiedział, czy Ligię kocha, czy jej nienawidzi, rozumiał tylko...
Otóż o umieszczenie twego nazwiska postarała się chyba Poppea, a to znaczy, że jej żądza...
Rozumiane tu przede wszystkim jako pragnienie erotyczne, pożądanie wiąże się z miłością, ale też z pokusą i ciałem.