Henryk Sienkiewicz
Pan Wołodyjowski
Walecznego Janisza-baszę groźny łucznik pan Muszalski ciął szablą po karku, aż szpik pacierzowy wytrysnął owemu...
Walecznego Janisza-baszę groźny łucznik pan Muszalski ciął szablą po karku, aż szpik pacierzowy wytrysnął owemu...
— Jezusie, Maryjo!… — krzyknął Lipiecki. — Śmierć! śmierć!
I w tej chwili jeszcze jedna, jasna jak błyskawica...
Druga błyskawica odkryła głębie nieba i ukazała w nich jakby olbrzymie ogniste postacie. Głosy ucichły...
Straszyła go też i inna mara — mara śmierci. Co noc prawie ukazywała się ona przed...
Kmicic, jako prawdziwy człek wojny, uspokoił się w jednej chwili. Rajtar, osłoniwszy dłonią oczy, patrzył...
Prócz tego, tu złe duchy nie mają mocy nijakiej, a tam jeno przez piątek, sobotę...
Lecz Horn żył jeszcze i długie miał przed sobą dni mąk okropnych. Chłop, który go...
Wówczas obaj usłyszeli wyrok śmierci.
Było to w kwaterze Millera w obecności sztabu i znamienitych...
— Czego mi waść śpiewasz jego pochwały? — przerwał Miller. — Że niebezpieczny, przekonałem się z własną niepowetowaną...
— Panie, który światami rządzisz, Ty patrzysz w serce moje i wiesz, że nie kłamię temu...
Śmierć stanowi najistotniejszy problem egzystencjalny, określa kondycję ludzką. Jest wyzwaniem dla dumy z osiągnięć człowieka w opanowywaniu i poznawaniu świata oraz siebie samego dzięki rozumowi, nauce i coraz doskonalszej technice. Śmierć niweczy wszystkie usiłowania i wszystkie nadzieje. Zagraża w każdej chwili i właściwie przez cały czas podgryza życie człowieka jak robak drążący pień drzewa, by na końcu je powalić. „Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie, / Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie” — pisał Antoni Malczewski (Maria). Upływ czasu, przemijanie przypomina o tym, że w końcu przeminie wszystko. Nic na świecie nie daje — wobec świadomości nieuchronnej śmierci – trwałego oparcia; stąd rodzi się myślenie o marności wszystkiego. Postawa taka: patrzenia na świat w perspektywie zagrożenia zniszczeniem i śmiercią rodzi melancholię, która do surowego vanitas dodaje tęsknotę za tym, co było (stąd pewna predylekcja do ruin). Zajęciem melancholika jest wspominanie i nieukojona żałoba; (zob. też: trup, grób, gotycyzm, pogrzeb, nieśmiertelność).