Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom trzeci
W przeddzień wesela wszystko było pogotowiu. Chata wybielona, wymieciona, wykadzona jadłowcem i ładanem, posypana kosaćcem...
W przeddzień wesela wszystko było pogotowiu. Chata wybielona, wymieciona, wykadzona jadłowcem i ładanem, posypana kosaćcem...
— Ona Justynkę chce na wesele swoje prosić. Mówi, że wesele większy dla niej walor będzie...
— Czy doprawdy będziesz na tym weselu?
— Naturalnie! — z żywością zawołała.
— Drużką Elżusi?
— Naturalnie.
— A tworzącym...
Ranek był jeszcze, bo może trzech godzin do południa brakowało, gdy okolicę napełnił niezwykły gwar...
Delikatne, bladawe, zgrabne Siemaszczanki trzymając się pod ręce wsunęły się w grono wysokich i barczystych...
Pierwszy drużbant przyjechał. Przyjechał bryczką i jednym koniem, ale jaką bryczką i jakim koniem! Pierwsza...
Teraz Kazimierz Jaśmont uczynił poruszenie, które go ze zbitej w ścisk kompanii nieco wyosobniło, stanął...
Za nimi, tuż przy drodze, synowie Fabiana: rudawy i chmurny Adam, rudy, pleczysty i wiecznie...
Tymczasem na słupach wznoszących się nad tokiem Julek świece w latarniach zapalił; przy tym świetle...
Tańczyć nie chciała i długo opierała się namowom braci i konkurenta; jednak rozmyśliła się i...
Niezwykle charakterystyczne są opisy tej szczególnej zabawy i uczty urządzanej z okazji ślubu — przybiera ona niekiedy kształt karnawałowego szaleństwa. Jednocześnie uczestnicy zabawy, pośród panującego na zewnątrz szału używania i radości, mają dziwną skłonność do analizy własnego życia oraz życia społeczności uczestniczącej w uroczystości (tak jest zarówno w Weselu Wyspiańskiego, jak i na weselu Jagny i Boryny w Chłopach Reymonta).