 
      
    
    
  Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom pierwszy
— Lepszego dnia na naszego wilka nie znajdziemy — odezwał się Doman. — Przed kim się pochwalić, jeśli...
 
      
    
    
  — Lepszego dnia na naszego wilka nie znajdziemy — odezwał się Doman. — Przed kim się pochwalić, jeśli...
 
      
    
    
  — Nie mówiłem mu nic o panu Podbipięcie — rzekł Wołodyjowski — bo nużby mnie zaniechał? Będę się...
 
      
    
    
  Pan Michał, żołnierz i oficer wyborny, nie miał w sobie jednak ani na szeląg tej...
 
      
    
    
  W całym mieście pełno było pijanych, w Czehrynie bowiem wypadał nocleg, więc i hulatyka przed...
 
      
    
    
  Na majdanie Kozacy zaczęli już hulankę. Ognie były porozpalane, a przy ich blasku ujrzał pan...
 
      
    
    
  Już w sieni doleciały ich Basine okrzyki: „Ałła! Ałła!” A gdy weszli do gościnnej izby...
 
      
    
    
  Młody ów kawaler stał się wdzięcznym w Ketlingowym dworze gościem. Przyjeżdżał od rana albo zaraz...
 
      
    
    
  Gdy się zbliżyła północ, kapela ustała grać, panie pożegnały towarzystwo, a między rycerstwem poczęły krążyć...
 
      
    
    
  Na dworze była noc i zawieja, a główna izba chreptiowskiej fortalicji gorzała od świateł. Było...
 
      
    
    
  — Czego waćpanna milczysz? Czegoś smutna, co? — spytał pan Nowowiejski.
— Bo tatuś w niewoli! — odpowiedziała cienkim...
Hasłem tym sygnujemy fragmenty będące opisami zabaw, jakim oddają się bohaterowie literaccy, a także wypowiedzi na temat tego, czemu służy zabawa jako taka i jakie jest jej znaczenie w ludzkim życiu.