Bolesław Prus
Faraon, tom drugi
— Sfinks!… patrzcie, sfinks!… Już nie wyjdziemy żywi z pustyni, kiedy ciągle pokazują się nam widziadła...
— Sfinks!… patrzcie, sfinks!… Już nie wyjdziemy żywi z pustyni, kiedy ciągle pokazują się nam widziadła...
— A jakże trafisz z jednej sali do drugiej, gdzie jest mnóstwo drzwi?…
— Na każdych drzwiach...
Zirytował się, gdy mu kazano palić kadzidła przed świętymi krokodylami, które uważał za gady śmierdzące...
— Niech mi kuzyn przysunie sól — rzekła panna Izabela do Starskiego.
— Służę… Ach, rozsypałem!… Pokłócimy się...
— Z początku, wielmożny panie, jakeśmy się pobrali, tom ino wyglądał dzieci. Ale dziś to mnie...
„Licho wie — odpowiadał oponent. — Może właśnie ta kobieta najlepiej nadaje się do ciebie. Może naprawdę...
Od pierwszego wejrzenia Her Trippa, patrząc mu prosto w twarz, rzekł:
— Ty masz metoposkopię i...
Za to Szymon Kuśtyk tłómaczo, że może Raba zapatrzyła sie na paświsku w któregoś konia...
Jak mi wiadomo, mówi, na górce, tej przy cmętarzu, straszy. Tak czy nie? Straszy. Podobno...
Mała soske wypluła i znowuś rozbeczała sie, ale tak zajadle, że aż gęba jej sie...
Pod tym hasłem zbieramy rodzaj wierzeń, dla których trudno żywić jakikolwiek szacunek.