Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 431 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
— Już czas, już czas — szeptał. — Nikt żywy tutaj nie zostanie. Dawid, zapomnij o tym, że...
Bogdan Wojdowski, Chleb rzucony umarłym
Ukazała się więc naprzód jazda, której było niewiele, zwłaszcza że wyłączono od prawa wyjścia Bogusławową...
Henryk Sienkiewicz, Potop, Potop, tom trzeci
Pani stolnikowa poczęła drgać i piszczeć głośniej jak zwykle, Basia zaś stała na środku izby...
Henryk Sienkiewicz, Pan Wołodyjowski