Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 433 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
Pąki dębów otwierały się miękkie i brązowe. Wszystko wynurzało się delikatnie ze starej, twardej skorupy...
David Herbert Lawrence, Kochanek Lady Chatterley
A karczma stała na końcu wsi, za plebanią, na początku topolowej drogi.
Ludzi było mało...
Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, Chłopi, Część pierwsza - Jesień
Składano też w innych nowe na cześć zmarłej ofiary, odlewano jej posągi z drogocennych metali...
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis