Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 438 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
Wtem zdało mu się, że poświst wichru zamienia się w dźwięczenie mnogich dzwonków. Wołały one...
Bolesław Prus, Placówka
Ta odmowa nie tyle zmartwiła go, ile jakoś zdegradowała. Judym w ogóle łatwo ulegał złudzeniu...
Stefan Żeromski, Ludzie bezdomni, Ludzie bezdomni, tom drugi
— Ty zaś, Petroniuszu, wyśmiałeś go.
— Tak jest, a raczej przeciwnie: powiedziałem mu, że jeśli Orfeusz...
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis