Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 434 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
— Ba! — rzekł hetman. — Wołodyjowskiego nieraz przy robocie widziałem i ręczyłbym za niego, choćby o losy...
Henryk Sienkiewicz, Pan Wołodyjowski
Wskazał ręką mroczny kąt, w którym leżało drewniane koryto.
— Za czasów mojej młodości — mówił rzewnie...
Kornel Makuszyński, Szatan z siódmej klasy
Nie był to, prawdę mówiąc, czarownik, tylko wielce znamienity lekarz i człek we wszystkich kunsztach...
Artur Oppman, Legendy warszawskie, Bazyliszek