Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 481 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
Między purpurową jak spieczone usta kołdrą, ściągniętą białym sznurkiem od firanki, a pękatymi walizami, zwinięta...
Tadeusz Borowski, Pożegnanie z Marią, Pożegnanie z Marią
— Nic stałego na tym padole płaczu nie masz — odpowiedział Zagłoba.
— Prócz przyjaźni statecznej…
Henryk Sienkiewicz, Pan Wołodyjowski
Drzewa po miedzach stojały kieby na stróży, zapatrzone w słońce, a dołem — jak okiem sięgnąć...
Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, Chłopi, Część czwarta - Lato