 
      
    
    
  Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część czwarta - Lato
Noc padła na jej duszę, ale jeszcze długo siedziała wpatrzona w czarne i nieme okno...
 
      
    
    
  Noc padła na jej duszę, ale jeszcze długo siedziała wpatrzona w czarne i nieme okno...
 
      
    
    
  Hanka klęczała na środku, modląc się całą duszą, że dziw się jej serce nie rozpękło...
 
      
    
    
  Będę chory, to mnie wsadzą na wóz i powiozą. Będę biedny, to bez tańczącej filantropii...
 
      
    
    
  Czyż szczęście nie jest spokojem?… Nie kontemplacją, nie mgłą srebrzystą, w której się z wolna...
 
      
    
    
  — Zostań pan, zjemy razem obiad, a potem we trójkę urządzimy wycieczkę za miasto, będziesz pan...
Tak różnie bywa określany ów stan, którego wszyscy pragną, że warto zebrać wypowiedzi na temat szczęścia i przyjrzeć się im z uwagą (zob. też: kondycja ludzka, los).