Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 429 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
— Słuchajcie! — zaczął. — Jedziecie do Urianchaju! Tam nasze sowieckie pieniądze nic nie są warte, za nie...
Ferdynand Ossendowski, Ludzie, zwierzęta, bogowie
— I wy, pomimo wszystkiego, przyjmujecie go u siebie? — zawołała oburzona.
— Przyszedł do pani, a potem...
Władysław Stanisław Reymont, Ziemia obiecana, Ziemia obiecana, tom drugi
Nienawidził tego miasta, nienawidził jego mieszkańców, kochał tylko swe pieśni i wiersze; więc radował się...
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis