 
      
    
    
  Wacław Berent
Próchno
— Więc tkwią przecie w tej pogardzonej przez ciebie sztuce jakieś szlachetniejsze, trwalsze pierwiastki, wartości wieczne...
 
      
    
    
  — Więc tkwią przecie w tej pogardzonej przez ciebie sztuce jakieś szlachetniejsze, trwalsze pierwiastki, wartości wieczne...
 
      
    
    
  Dobiegł ją trzask drzwiczek kuchenki. Matka wróciła z trafiki i rozpalała ogień, żeby przygotować obiad...
 
      
    
    
  Ano, to tak, panowie. Starałem się osobiście nie robić nic… Ot, dwadzieścia kilka lat przeszło...
 
      
    
    
  Nalał nowe kieliszki.
— U nas w Rosji — mówił — zwyczaj jest przed samym wyjazdem posiedzieć jeszcze...
 
      
    
    
  Zdruzgotany bezmiarem własnych nieświadomych głębi, Pécuchet długie lata jeszcze przebył w milczeniu i bezczuciu. I...
 
      
    
    
  Ale Charles Gould, widocznie zajęty jakąś myślą, nie rzekł na to nic, nie uczynił nawet...
 
      
    
    
  Nie odpowiadała mu wcale. Zdawało się, że ponure milczenie ciążące nad światem przeniknęło z zewnątrz...
 
      
    
    
  Chociaż salamandry co do dyskrecji swych kochanków mają inne pojęcie niż damy dworskie i kobiety...
 
      
    
    
  Pani Sakuntala, żona mego gospodarza, mało się odzywała w czasie naszej rozmowy. Umiała za to...
 
      
    
    
  Bądź jak bądź, moje uczucie — moje przysięgi — jej obietnice… Co prawda, przysiąg jej nie składałem...