 
      
    
    
  Charles Dickens
Dawid Copperfield, tom pierwszy
Puste jednak były myśli moje, błąkały się wokół mej niedoli, zahaczały o tysiące drobnostek. Myślałem...
 
      
    
    
  Puste jednak były myśli moje, błąkały się wokół mej niedoli, zahaczały o tysiące drobnostek. Myślałem...
 
      
    
    
  Zrozumiałem. Szło o trumnę mojej matki. Nigdy przedtem nie widziałem, jak to się robi, lecz...
 
      
    
    
  Zawarczało coś na łożu tak, że trudno rozeznać było, niedźwiedź czy pan się odzywał — potem...
 
      
    
    
  W świetlicy na posłaniu swym leżał trup starca blady, ręką jeszcze ściśniętą trzymając złamane drzewce...
 
      
    
    
  — Okropny czas!… Przyjdź do mnie dziś wieczorem, a wypijemy po szklance żałobnego płynu, który wymyślił...
 
      
    
    
  — Okropność!… — mówiła łkając. — Być przykutą do tak wstrętnego domu przez pamięć dla dziecka, której nic...
 
      
    
    
  Jedyny pokój (mówi pani Stawska), w którym baronowa cały dzień spędza, jest pokoik jej zmarłej...
 
      
    
    
  Każdy żyje jutrem, każdy coś zamierza i coś układa sobie na przyszłość, a Zbyszkowi jutro...
 
      
    
    
  Pod zamkiem rozległ się ryk i płacz stu tysięcy ludzi — i pomieszał się z ponurymi...
 
      
    
    
  — Oto zebraliśmy się razem krewni i przyjaciele, którzyśmy ci na ratunek, wdzięczna panno, iść chcieli...
Jest to zarówno stan osoby przeżywającej stratę, jak również okres, w czasie którego porządek życia wspólnoty (np. rodziny), naruszony przez śmierć jednego z jej członków, powinien powrócić do równowagi. Szczególny przypadek żałoby — nie mającej jednego obiektu (jakim jest osoba zmarła), ani nie znającej kresu — stanowi melancholia. Jest to żałoba wynikająca z rozpoznania całościowego obrazu świata oraz kondycji ludzkiej jako naznaczonej przez śmierć.