Stanisław Brzozowski
Płomienie
— Czy pan myśli, że się na tym skończy? — rzekł Worobjew. — Krew rodzi krew.
— To już...
— Czy pan myśli, że się na tym skończy? — rzekł Worobjew. — Krew rodzi krew.
— To już...
— To nie jest wasz majątek.
— A czyj?
— Nie wasz.
— A czyj?
— Nie wasz, nie wasz...
— Przypuszcza pan, że jest on narażony na jakieś niebezpieczeństwo?
Zasoby ironii, skrętnie gromadzone przez Wiktora...
Statystyka wie wszystko.
Obliczono już dokładnie ilość ornej ziemi w ZSRR z podziałem na czarnoziem...
Przed statystyką niepodobna uciec. Ma ona dokładne dane nie tylko o liczbie dentystów, wianków kiełbas...
Istnieje w Moskwie szczególna kategoria ludzi. Nie rozumie się ona nic a nic na malarstwie...
— Nie oponuję — rzekł — przegłosujmy. Zarządzimy tajne czy też jawne głosowanie?
— Nie będziemy się chyba wzorowali...
Hipolit Matwiejewicz spojrzał na jej białą, roziskrzoną twarzyczkę i zamiast powiedzieć po prostu: „Tu, Inezjo...
— Tak — powiedział Ostap — i mnie kiedyś przytrafiła się akurat taka sama historia. Nawet trochę gorsza...
Starogrodzki oddział mglistego „Miecza i Lemiesza” wraz z zuchami „Szybkopaku” utworzył długi ogonek przed składem...