
Robert Louis Stevenson
Doktor Jekyll i pan Hyde
— Jedno chciałbym wiedzieć: nazwisko człowieka, który przewrócił dziecko.
— Dobrze — rzekł Enfield — dlaczegóżby nie? Był to...
— Jedno chciałbym wiedzieć: nazwisko człowieka, który przewrócił dziecko.
— Dobrze — rzekł Enfield — dlaczegóżby nie? Był to...
Hyde był blady i skarłowaciały, na twarzy jego widniał nieprzyjemny uśmiech, miał wobec adwokata minę...
Nareszcie miałem sposobność przypatrzyć się mu bliżej. Że go nigdy przedtem nie widziałem — to było...
Poznałem wyraźniej niż dotychczas, jak niematerialne, mgliste, zmienne jest to pozornie tak zwarte ciało, w...
przynosił mi cztery pensy i powtarzał zlecenie, bym wypatrywał żeglarza o jednej nodze.
Nie potrzebuję...
Gdy powróciłem z miednicą, już doktor rozerwał rękaw kapitańskiego kubraka i odsłonił potężne, żylaste ramię...
A gdy i to nie pomogło, musiała ostatniego użyć sposobu, to jest dać mu ssać...
Przyrodzenie, mówią arcydowcipnisie, dało nam otwór górny, widomy, dla nabierania w siebie pokarmów, otwór zaś...
— Najbardziej czarni są Haitańczycy — ciągnął Tony Montana. — I dlatego mają najbardziej przejebane.
— Nie tylko dlatego...
— Co? Nie widział mnie pan? A mój szkielet? Ha, ha, ha… No dobrze, żartowałam tylko...
Przy pomocy tego hasła wskazujemy przemyślenia na temat ciała ludzkiego (najczęściej przedstawianego w opozycji do duszy/ducha) oraz na temat roli cielesności w rozmaitych relacjach międzyludzkich.