
Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom trzeci
Żaden z wojewodów ze słowem się nie wyrywał, gdy o kroków kilkanaście ujrzano zdążającego ku...
Żaden z wojewodów ze słowem się nie wyrywał, gdy o kroków kilkanaście ujrzano zdążającego ku...
Zważywszy, że oczy Solarów mają daleko większą skalę twórczą, niż nasze, łatwo zrozumieć, że ich...
Nowo zrodzona istota jest przez jakiś czas nieprzytomna i nie rozumie zupełnie ani czym jest...
Postanowił tedy Dziura przede wszystkim spróbować doszczętnego rozwiania warkocza na cztery świata strony.
Doczekał się...
— Próbowałeś go przeżegnać? — zapytał.
— Próbowałem.
— I cóż?
— I nic — odparł Dziura — nie uląkł się znaku...
Jednoręki przez okamgnienie przyglądał się dziwożonie, a potem, wzniósłszy oczy ku niebu, jął szeptem odmawiać...
W kościele unosił się ciężką, pachnącą chmurą dym kadzideł. Przez kolorowe szybki przesiąkała złota woda...
A oto trzech strojnych było w krasne szaty, z długimi brodami z konopi i przedstawiało...
Ósmego dnia mego życia widzę w domu ruch i przygotowania do uroczystości. W tym to...
Postanowiliśmy zaznaczać fragmenty opisujące rozmaite obrzędy religijne (jak chrześcijańska msza w Chłopach, czy na poły pogański obrzęd dziadów w dramacie Mickiewicza) oraz parareligijne (jak np. rewolucyjne obrzędy odprawiane przez Leonarda w Nie-Boskiej komedii).