E. T. A. Hoffmann
Złoty garnek
— Ach, szczęśliwy Anzelmusie, któryś odrzucił jarzmo codziennego żywota, któryś na skrzydłach miłości do słodkiej Serpentyny...
— Ach, szczęśliwy Anzelmusie, któryś odrzucił jarzmo codziennego żywota, któryś na skrzydłach miłości do słodkiej Serpentyny...
Gdyby teraz ktoś chciał powiedzieć: „To, co poetyzujesz, jest najnędzniejszym plagiatem, jaki się kiedykolwiek zdarzył...
Znudzony więc, w oberży lauterbrunneńskiej siedziałem przy oknie z Odyńcem i patrzałem na Jungfrau, kiedy...
Ale po cóż mi teraz mówić o poezji, gdy może wkrótce stanę oko w oko...
Nie poddawaj się wpływom poezji Hugo'a! Jest to poezja bez myśli, polegająca wyłącznie na...
Przypomnij sobie prawo Solona, skazujące na śmierć tych, którzy pozostawali bierni. Rzuć się w objęcia...
Przypominam sobie, że raz w Rzymie, w piękny ranek lutowy, woniejący fiołkami, byłem na cmentarzu...
Kochany Henryku, dobrze zrobiłeś, że zostałeś adwokatem. Jest poezja w człowieku, przemawiającym donośnym głosem do...
Gdziekolwiek bądź ród ludzki rozwija się w masie, to jest wszędzie tam, gdzie istnieje symbol...
Została odróżniona jako wyjątkowa odmiana sztuki ze względu na swą romantyczną sławę: miała ona dzięki natchnieniu umożliwiać intuicyjne poznanie, dawać dostęp do istotnej prawdy, do świata idei. Taka poezja jest bytem odrębnym od samego poety — jak strumień piękna przepływający przez niego, ale z nim nie tożsamy, ani od niego nie pochodzący (jak pisał Z. Krasiński w Nie-Boskiej komedii). Jednakże i w klasycznym ujęciu poezja, jako sztuka pięknego, trafnego i melodyjnego wysłowienia posiadała wielką wartość i moc. Zaś Kochanowski wyrażał nadzieję, że jego poezja (określana przez niego zwykle metaforycznie mianem „lutni”) mogłaby otworzyć przed nim bramy Hadesu, tak jak niegdyś uczyniła to czarodziejska muzyka Orfeusza.