
Jerzy Andrzejewski
Miazga
— Nie obudziłem was?
— Nie, towarzyszu Stalin, późno zwykle się kładę.
— Tak, jak ja. Słusznie! Noc...
— Nie obudziłem was?
— Nie, towarzyszu Stalin, późno zwykle się kładę.
— Tak, jak ja. Słusznie! Noc...
Oni od dwudziestu pięciu lat w Krakowie, ja w Warszawie — bardzo rzadko się widujemy, zawsze...
Właśnie z Jeleniem, proszę państwa, oraz z pewnym majątkiem pod Mogilnem łączy się moja miłość...
Pogrzeb ten nie ściągnął tłumów. Trzy powozy jechały za karawanem. Padał deszcz. W pierwszym powozie...
Wesołe bowiem było życie w górach, choć często i chłodno, i głodno bywało. Nauczył się...
Nie ma bardziej serdecznych przyjaźni niźli te, które zostały zawarte przy zupełnym zaniku przytomności; człowiek...
— To ty myślisz, Chrząszcz, że przyjaciel to jest pies, prawda, zły, rudy pies? Przecież tak...
— Niech go pan ratuje… To przecież przyjaciel…
Złote okulary szanownego starca cokolwiek się zamgliły, w...
Wielu miałem przyjaciół malarzy, albowiem człowiek z zasadami demokratycznymi nie jest zbytnio wybredny; wiele też...
Chrząszcz ma swój dom.
— Przyjdzie! — mówi Szczygieł.
O, tak! Przyszedł. Jednej nocy, gdy deszcz siekł...
Patrząc przez pryzmat wielkiego znaczenia więzi społecznych, przyjaźń jest być może istotniejsza od miłości, choć wypowiedzi na jej temat są rzadsze w literaturze. Pod tym hasłem gromadzimy fragmenty o przyjaźni i przyjaciołach.