Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
; niebo zmodrzało, odsłoniły się dale przymglone, zdziebko jakby osnute pajęczynami, że oko szło na wskroś...
; niebo zmodrzało, odsłoniły się dale przymglone, zdziebko jakby osnute pajęczynami, że oko szło na wskroś...
— Kużde stworzenie, trawka kużda, choćby i ta najmarniejsza, kamuszek najmniejszy, nawet ta gwiazda ledwie dojrzana...
Luty, wbrew swojej nazwie, nie okazał się bynajmniej lutym. Naprzód powstały mgły gęste i nieprzeniknione...
Aż wreszcie zabielały przed jeźdźcami Karpaty. Śniegi leżały na ich skłonach, chmury rozkładały swe ociężałe...
Zbliżał się wieczór. Słońce stało jeszcze dość wysoko, ale przetoczyło się już na stronę jeziora...
Staś znał Medinet z opowiadań młodszych inżynierów i podróżników, którzy jeździli tam na polowanie na...
Dzieci mogły dostrzec po lewej stronie z okien wagonów szeroki pas zieloności, złożony z łąk...
Zima bywa wprost rozkoszna, a od listopada rozpoczyna się właśnie największy rozwój roślinności. Palmy daktylowe...
Północny brzeg jego jest szczerą pustynią, na której prócz ruin dawnych miast egipskich nie ma...
Temat ten jest pokrewny tym wszystkim, które wiążą się z motywem natury. Chodziło nam o tę jej część, która nie należy ani do fauny i flory, ani też bezpośrednio do żywiołów, a jednak może mieć niemałe znaczenie w przeżywaniu świata. Jakże wymowna może być granitowa skała Tatr, czy choćby tylko polny kamień. Po części należy tu również pustynia, choć posiada ona też swoiste życie.