
Kornel Makuszyński
Awantura o Basię
Teraz, Basiu, spokojnie umrę… Bardzo na ciebie czekałem… Szot, nie podsłuchuj… Chcę jej coś powiedzieć...
Teraz, Basiu, spokojnie umrę… Bardzo na ciebie czekałem… Szot, nie podsłuchuj… Chcę jej coś powiedzieć...
Basia podniosła się z krzesła i patrzyła z niewysłowioną tkliwością na tę twarz brzydką, chmurną...
Dusza moja była rozdarta na strzępy, serce przepełnione było niezmiernym bólem. Świat był zbyt głupi...
Druga narada, już bez fajki, była burzliwsza; zewsząd było słychać okrzyki wściekłości, podjudzonej tym, że...
Ze schowków wygrzebywano ostatnie ziarenka, a długo jeszcze trzeba było czekać, zanim się nowy chleb...
Na biednego psa przyszła z wiosną ostatnia godzina. Resztką sił powlókł się pomiędzy domy, spojrzał...
zaczęła się też modlić bez ładu i składu:
— Matko Boska, nie daj mu umrzeć! Panie...
Pan Borowski brnął przez zaspy leśne, kiedy ścinano ostatnie jego drzewo; szedł, wbiwszy oczy w...
Pan Mudrowicz był młodym człowiekiem. Wyjechał niemal obłąkany z wielkiego szczęścia i nie było go...
Biedniutka Zosia nie mogła w pierwszej chwili przemówić z radości i zachwytu. Ponieważ dzień był...
Śmierć stanowi najistotniejszy problem egzystencjalny, określa kondycję ludzką. Jest wyzwaniem dla dumy z osiągnięć człowieka w opanowywaniu i poznawaniu świata oraz siebie samego dzięki rozumowi, nauce i coraz doskonalszej technice. Śmierć niweczy wszystkie usiłowania i wszystkie nadzieje. Zagraża w każdej chwili i właściwie przez cały czas podgryza życie człowieka jak robak drążący pień drzewa, by na końcu je powalić. „Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie, / Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie” — pisał Antoni Malczewski (Maria). Upływ czasu, przemijanie przypomina o tym, że w końcu przeminie wszystko. Nic na świecie nie daje — wobec świadomości nieuchronnej śmierci – trwałego oparcia; stąd rodzi się myślenie o marności wszystkiego. Postawa taka: patrzenia na świat w perspektywie zagrożenia zniszczeniem i śmiercią rodzi melancholię, która do surowego vanitas dodaje tęsknotę za tym, co było (stąd pewna predylekcja do ruin). Zajęciem melancholika jest wspominanie i nieukojona żałoba; (zob. też: trup, grób, gotycyzm, pogrzeb, nieśmiertelność).