
Urke Nachalnik
Gdyby nie kobiety
Klawy Janek nie lękał się śmierci. Do pewnego stopnia był nawet zadowolony, że się wreszcie...
Klawy Janek nie lękał się śmierci. Do pewnego stopnia był nawet zadowolony, że się wreszcie...
Był zimny, listopadowy poranek, spojrzałem na niebo, jakbym tam szukał ratunku. Dziwna rzecz, że w...
Około 600 dzieci, przeznaczonych do uduszenia, trzymano w zamknięciu, nie mając jeszcze kompletu potrzebnego do...
Wyszło ich kilku, złych i prędko mówiących. Najstarszy, z łysą głową, doktor, jakby się od...
Mówiła, że taka nagła śmierć jak pani Bogutowej to najlepsza dla człowieka, przynajmniej siebie i...
— Ten drugi — mówiła — to od małego był cały słabowity. Kto go zobaczył, to każdy powiedział...
W niecałe cztery miesiące po śmierci dziecka umarła wreszcie Jasia na tę swoją gruźlicę, na...
Śmierć stanowi najistotniejszy problem egzystencjalny, określa kondycję ludzką. Jest wyzwaniem dla dumy z osiągnięć człowieka w opanowywaniu i poznawaniu świata oraz siebie samego dzięki rozumowi, nauce i coraz doskonalszej technice. Śmierć niweczy wszystkie usiłowania i wszystkie nadzieje. Zagraża w każdej chwili i właściwie przez cały czas podgryza życie człowieka jak robak drążący pień drzewa, by na końcu je powalić. „Bo na tym świecie Śmierć wszystko zmiecie, / Robak się lęgnie i w bujnym kwiecie” — pisał Antoni Malczewski (Maria). Upływ czasu, przemijanie przypomina o tym, że w końcu przeminie wszystko. Nic na świecie nie daje — wobec świadomości nieuchronnej śmierci – trwałego oparcia; stąd rodzi się myślenie o marności wszystkiego. Postawa taka: patrzenia na świat w perspektywie zagrożenia zniszczeniem i śmiercią rodzi melancholię, która do surowego vanitas dodaje tęsknotę za tym, co było (stąd pewna predylekcja do ruin). Zajęciem melancholika jest wspominanie i nieukojona żałoba; (zob. też: trup, grób, gotycyzm, pogrzeb, nieśmiertelność).