Bolesław Leśmian
Przygody Sindbada żeglarza
Wyskoczyłem radośnie na ląd i rozejrzałem się dokoła, chcąc zrozumieć, gdzie jestem i czy znajdę...
Wyskoczyłem radośnie na ląd i rozejrzałem się dokoła, chcąc zrozumieć, gdzie jestem i czy znajdę...
I to mnie nudzi, że wychował mnie ptak Rok, karmiąc codziennie najsłodszymi diamentami, które mój...
Czyż mam szczegół po szczególe opisywać nasz pobyt na okręcie? Straszny to był pobyt! Powietrze...
— Jakże się to stało, że zatraciłeś zdolności czarodziejskie? — spytałem zaciekawiony.
— Dzięki niepomiernemu obżarstwu zachorowałem na...
Karzełki otoczyły nas i przyglądały się nam ciekawie z jakimś dziwnym, rzekłbym, smakowitym wyrazem twarzy...
— Jesteś zbyt podejrzliwy, — odrzekł kapitan — są to raczej dobroduszne potwory, które chcą się z nami...
Był to ani zbyt młody, ani zbyt stary tłuścioch, ubrany w szaty jaskrawożółte i tak...
Sułtan siedział tymczasem na balkonie, doktor zaś poił go co chwila wywarem ziółek gorzkich, które...
Tak czy owak — wójt gapił się i trawił wieczerzę, rozprowadzając językiem po podniebieniu pozostały kędyś...
Zauważyliśmy, że opisy rozmaitych posiłków (od tych codziennych do wystawnych i okolicznościowych) i opisy samego spożywanego jedzenia są dość częste w opracowywanych tekstach. Znajdziemy je i w Chłopach Reymonta, i w Panu Tadeuszu Mickiewicza. Same w sobie zdradzają niekiedy obyczaje epoki, zawierają przy tym nierzadko opisy zachowań przy stole (zob. też uczta).