Janusz Korczak
Król Maciuś na wyspie bezludnej
Aż tu wstaje jeden najgrubszy generał i mówi:
— Ha, jeżeli żaden z was nie ma...
Aż tu wstaje jeden najgrubszy generał i mówi:
— Ha, jeżeli żaden z was nie ma...
— Tak to rozumiem — cieszył się doktór. — Za tydzień, jeśli tak dalej pójdzie, będę znów nazywał...
— A… a jak tam porucznik? Bardzo w portki robicie?
— Panie kapitanie…
— Coś pan taki rozmazany...
Porucznik uśmiecha się blado, wdzięcznie. „Nie: oni tu wszyscy już orzą nerwami i trzeba by...
— Jak tam?
— To samo, panie kapitanie. Czekają, trzymają się.
Kapitan patrzy uważnie, nie mówi nic...
— Nie rozumiecie, po cośmy się tam bili?
Michałek patrzy w oczy podchorążego szczerze, prosto.
I...
— Dlaczego, panie poruczniku? Myślałem raczej, że to pan porucznik nie był ze mnie zadowolony…
— Ja...
Erkaem wysunął najpierwej, na prawy skraj swej pozycji, w owo stanowisko pomiędzy kamieniami. Po to...
Zawsze wiedziano i pisano o tym, że ktoś, kto przewodzi wspólnocie musi mieć specyficzne cechy charakteru np. siłę charakteru i przekonywania (choćby podczas przemówień publicznych) charyzmę, rozwagę i umiejętność przewidywania, dar panowania nad własnymi emocjami połączony ze zdolnością kierowania uczuciami innych. W polskiej kulturze szczególne miejsce zajęła idea wodza jako przywódcy tyleż politycznego i duchowego, co wojskowego; symbolem stał się tu Napoleon (ideę napoleońską wyznawał z zapałem nie tylko Rzecki w Lalce, ale miał on wielkiego poprzednika w osobie Mickiewicza). Przyczynę klęski powstania listopadowego upatrywano przede wszystkim w tym, że Polakom zabrakło przywódcy, który dzięki swojemu zdecydowaniu i wizji potrafiłby przezwyciężyć wewnętrzne antagonizmy wśród powstańców i poprowadzić ich ku zwycięstwu. Widmo takiej idei wodza powraca potem w Weselu Wyspiańskiego.