Wacław Berent
Próchno
oprócz Afrodyty jest jeszcze Astarte.
Hertenstein, głaszcząc długi łeb psa, spoczywający na jego kolanach, mówił...
oprócz Afrodyty jest jeszcze Astarte.
Hertenstein, głaszcząc długi łeb psa, spoczywający na jego kolanach, mówił...
Wiesz! — krzyknął nagle, i cała twarz rozgorzała mu nagle jakimś fanatycznym ogniem. — Wiesz, gdy było...
I ty byłeś mi jednym z takich…
— Jakich?
— Wspomniałeś pierwszy o Astarte… Takich oto brązowych...
— Jakie imiona wymyślają oni sobie: „Jolanta” — mówił. — Tak może się nazywać kwiat albo gwiazda. Czy...
Prysły niewidzialne więzy: padł do jej stóp z krzykiem szczęścia. Objął jej kolana i ukrył...