 
      
    
    
  Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część pierwsza - Jesień
— To Jewka was podobno zaskarżyła — zaczął wójt, podjadłszy nieco.
— A ona ci! Żem to jej...
 
      
    
    
  — To Jewka was podobno zaskarżyła — zaczął wójt, podjadłszy nieco.
— A ona ci! Żem to jej...
 
      
    
    
  Loboga, tyle umartwienia, że jaż chyba udzierżyć nie udzierżę — a to mi i krowa padła...
 
      
    
    
  — Zawżdy mojego tu są cztery morgi! — myślał i pożerał oczami las, i już na oko...
 
      
    
    
  I swój wasąg tam umieścił, źrebicę wyłożył łbem do półkoszka, nasuł jej do kobiałki obroku...
 
      
    
    
  Teraz szła sprawa Bartka Kozia z Lipiec o kradzież świni u Marcjanny Antonówny Pacześ. Świadkowie...
 
      
    
    
  W domu młynarza, stojącym zaraz przy drodze, już się świeciło i przez szyby przysłonięte firankami...
 
      
    
    
  Wytrzeszczyli na niego nieprzytomne oczy.
— A to nie ma godziny, jak dziedzic sprzedał porębę na...
 
      
    
    
  — Juści… matula moja tam leżą… baczę… — szeptał Kuba cicho, więcej do siebie niźli do Witka...
 
      
    
    
  — Wójt wama to mówi, to wierzcie. Urzędnik jestem, papier do mnie przyszedł z nakazem, by...
 
      
    
    
  Szymon na cały stół wykrzykiwał, że już ten las sprzedany Żydy ocechowały i rąbać wnet...
Dzięki temu motywowi mamy możliwość wskazania w utworach na postaci chłopów, charakterystyczny dla ludności wiejskiej system wartości, wzory zachowań, obyczaje, wierzenia, a także sposób współistnienia z innymi klasami społecznymi (zob. też: lud).