Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 450 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
Konstanty Ildefons Gałczyński, Ulica szarlatanów
Pierwsze dni głodu najgorsze, potem już można wytrzymać. Najpierw przychodzi znużenie, ciążą ręce i nogi...
Bogdan Wojdowski, Chleb rzucony umarłym
Zastrzelili ją — rzekł po chwili, odrzucając niedopałek — zastrzelili ją na bramie. Poszła na spacer.
— Ta...
Tadeusz Borowski, Pożegnanie z Marią, Bitwa pod Grunwaldem