
Stefan Żeromski
Ludzie bezdomni, tom pierwszy
Od tych wielkich wolę dziś świat, z którym zetknęłam się tutaj. Ten, co mię najmniej...
Od tych wielkich wolę dziś świat, z którym zetknęłam się tutaj. Ten, co mię najmniej...
Znowu opłakana kwestia kobieca. Roztrząsał ją (przeważnie za pomocą zwycięskich aforyzmów) poeta Br. Dla niego...
— Dlatego do Polski — mówił — że tam się zaczęła nowa cywilizacja.
— Jakaż to?
— A no posłuchaj...
— Te figury? To „warszawiacy” czasów minionych: Marian Bohusz, Stanisław Krzemiński, Edward Abramowski.
— „Warszawiacy”? Dlaczego im...
Stefan począł go drażnić — zaręczał, że widział go w zbożu z pewną przesuwaczką. Wzruszył ramionami...
— Nie rozumiem jednak, co ciebie opętało? Czemu przechodzisz na stronę bogaczy? — krzyknął na całe gardło...
Postawa osoby zaangażowanej w działania na rzecz społeczeństwa (w mniejszej lub większej skali) propagowane były szczególnie od czasów pozytywizmu. Jakie trudności podczas wcielania w życie swych ideałów napotykali społecznicy pokazują choćby powieści i nowele Żeromskiego.