Dzisiaj aż 13,496 dzieciaków dzięki wsparciu osób takich jak Ty znajdzie darmowe książki na Wolnych Lekturach.
Dołącz do Przyjaciół Wolnych Lektur i zapewnij darmowy dostęp do książek milionom uczennic i uczniów dzisiaj i każdego dnia!

Szacowany czas do końca: -
Jacob i Wilhelm Grimm, Biedny młynarczyk i kotek

Spis treści

    1. Bogactwo: 1
    2. Córka: 1
    3. Głupiec: 1 2
    4. Koń: 1 2 3 4 5
    5. Kot: 1 2 3
    6. Podstęp: 1
    7. Samotność: 1
    8. Serce: 1
    9. Sługa: 1
    10. Uczeń: 1

    Jacob i Wilhelm GrimmBiedny młynarczyk i kotektłum. Bolesław Londyński

    1

    UczeńBył raz młynarz, który nie miał ani żony, ani dzieci, ale za to trzech uczniów.

    2

    Gdy ci ostatni przebyli u niego po lat kilka, rzekł do nich:

    3

    Koń— Jestem stary i pójdę sobie za piec; wy idźcie w świat, a który z was przyprowadzi do domu najlepszego konia, temu oddam młyn, a on za to będzie mnie żywił do samej śmierci.

    4

    GłupiecTrzeci z tych uczniów był najmłodszy, a dwaj starsi mieli go za głupca i twierdzili, że się do młyna nie nadaje; on też go nie chciał później!

    5

    Wyszli tedy[1] wszyscy trzej razem, a gdy się znaleźli już za wsią, dwaj starsi mówią do głupiego Bartka:

    6

    — Ty możesz tu zostać, bo póki życia żadnej szkapy[2] nie zdobędziesz.

    7

    Jednakże Bartek poszedł z nimi, a gdy noc zapadła, wleźli do jakiejś groty[3] i ułożyli się do snu.

    8

    PodstępDwaj starsi wyczekiwali, dopóki Bartek nie zaśnie, po czym wstali i wyszli, zostawiając go samego, pewni, że dobrze robią.

    9

    A jednak źle im się przytrafiło.

    10

    Gdy słońce zaszło i Bartek się obudził, rozejrzał się w koło i zawołał:

    11

    — Boże, gdzie jestem!

    12

    Po czym wstał na czworakach, wyszedł z groty do lasu i myśli sobie:

    13

    Samotność„Jestem teraz zupełnie sam, opuszczony i jakże mogę dojść do posiadania szkapy?”

    14

    KotI gdy idzie dalej zamyślony, spotyka małego pstrego kotka, który odezwał się doń[4] łaskawie:

    15

    — A dokąd to idziesz, Bartku?

    16

    — Ach, czy nie możesz mi pomóc?

    17

    Kot, Koń— Wiem, czego pragniesz — odparł kotek. — Chcesz mieć ładnego konia, pójdź ze mną, a jeżeli przez siedem lat będziesz mi służył wiernie, to dam ci konia, tak pięknego, jakiegoś jeszcze w życiu nie widział.

    18

    „A to jakiś osobliwy kot — pomyślał Bartek — co mi to szkodzi spróbować, czy on prawdę mówi?

    19

    SługaKotek zaprowadził Bartka do swego pałacyku, gdzie mu posługiwały same koty, skacząc po schodach tam i z powrotem.

    20

    Koty te spełniały swą czynność bardzo zręcznie i wesoło. Wieczorem, gdy siadano do stołu, dwóch z nich musiało przygrywać; jeden grał na basie, a drugi na trąbce, a dmuchał tak, że o mało mu faworyty[5] nie poodpadały.

    21

    Po zjedzeniu posiłku stół uprzątnięto, a kot rzecze:

    22

    — No, Bartku, pójdź tańczyć ze mną!

    23

    — A daj mi spokój! — odrzekł Bartek. — Ja z takim kocurem nie tańczę, tegom jeszcze nigdy nie robił.

    24

    — No to zaprowadźcie go do łóżka — rzekł kot do służby.

    25

    I oto jeden oświecił[6] mu sypialnię, drugi kot ściągnął mu buty, inny skarpetki i w końcu jeden zgasił światło.

    26

    Na drugi dzień z rana zjawili się znowu i pomagali mu przy wstawaniu z łóżka; jeden wciągnął mu skarpetki, drugi wiązał trzewiki[7], inny przyniósł buty, jeszcze inny umył go, a inny obtarł mu twarz ogonkiem.

    27

    — To dosyć przyjemnie… — rzekł Bartek.

    28

    Ale i on musiał służyć kotom i rąbać im drzewo codziennie; dano mu do tego srebrną siekierę, a także srebrną piłę, a za to pień był miedziany. No i rąbał drzewo na drobniutkie kawałki, siedział sobie w domu, miał dobre jedzenie i picie, nie widział jednak nikogo, jak tylko kota i jego służbę.

    29

    Pewnego razu kotek rzecze doń:

    30

    — Idź no na łąkę, skoś mi ją i susz trawę.

    31

    Co rzekłszy, dał mu srebrną kosę i złotą osełkę[8], ale kazał mu je odnieść z powrotem.

    32

    Poszedł Bartek i robi to, co mu polecono. Po skończeniu roboty odniósł kosę, osełkę i siano — i pyta, czy kot nie dałby mu już jego wynagrodzenia.

    33

    — Nie — odparł kotek — musisz mi jeszcze zrobić coś nie coś. — Masz oto budulec srebrny, siekierę ciesielską[9], okierkę[10] i w ogóle co potrzeba, wszystko ze srebra. Musisz mi z tego wybudować mały domek.

    34

    Bartek postawił żądany domek i oświadczył, że wszystko już zrobił, a dotąd jeszcze nie ma konia.

    35

    Siedem lat zleciało mu prędzej, jak niecałe pół roku.

    36

    Kotek zapytał, czy chciałby zobaczyć konia. — Chciałbym — odrzekł Bartek!

    37

    Koń, Kot, SerceNa to kotek otworzył domek, a gdy drzwi się roztwarły, Bartek patrzy, a tam stoi dwanaście koni. Ach co to były za pyszne[11] ogiery[12]! Jeden w drugiego! aż mu się serce rozradowało. Kotek dał mu jeść i pić i rzecze:

    38

    — Wracaj do domu, konia ci nie dam wziąć z sobą, ale za trzy dni sam się zjawię i przyprowadzę ci go.

    39

    Bartek zebrał się w drogę, a kotek wskazał kierunek, którym ma iść do młyna. Ale kotek nie dał mu nowego ubrania.

    40

    Bartek musiał wracać w starej, podartej kurtce, jaką miał przed siedmiu laty na sobie i z której oczywiście wyrósł.

    41

    KońZa powrotem do domu, zastał dwóch starszych uczniów u młynarza; każdy z nich przyprowadził wprawdzie ze sobą konia, ale jeden był ślepy, a drugi kulawy.

    42

    Pytają go tedy:

    43

    — Bartku, gdzież twój koń?

    44

    — Przyprowadzą mi go za trzy dni.

    45

    — No, Bartku, jak tobie tu przyprowadzą konia, to będzie coś wspaniałego!

    46

    Wszedł Bartek do izby, ale stary mówi, ażeby się nie zbliżał do stołu, bo był tak obdarty, w takich łachmanach, że wstyd by mu było, gdyby kto wszedł niespodzianie[13].

    47

    Wyniesiono mu trochę posiłku na dwór, a wieczorem, idąc na spoczynek, żaden z dwóch starszych nie chciał go wpuścić do łóżka, więc musiał się umieścić przy gęsiach w obórce, gdzie się rzucił na garść twardej słomy.

    48

    KońNazajutrz[14] gdy wstał z rana, już trzy dni minęły i oto nadjeżdża kareta w sześć koni, ale jakich świetnych koni, aż lubo[15] patrzeć było! A przy tym służący z siódmym koniem, który był przeznaczony dla biednego Bartka.

    49

    CórkaZ karety wysiadła wspaniała córka królewska i udała się do młynarza. A tą córką królewską był mały pstry kotek, któremu Bartek wysługiwał się przez lat siedem.

    50

    Królewna spytała młynarza, gdzie jest najmłodszy z jego uczniów?

    51

    Na to odrzekł młynarz:

    52

    — Nie możemy go trzymać we młynie, bo jest tak obdarty, że musiał nocować w obórce przy gęsiach.

    53

    Królewna rozkazała, ażeby go zaraz przyprowadzono.

    54

    Przyprowadzono go tedy, a biedak musiał się bardzo kurczyć, ażeby się osłonić jako tako.

    55

    Służący podał mu nową odzież, a tak piękną i wspaniałą, że gdy się umył i ubrał, żaden królewicz nie mógł ładniej wyglądać.

    56

    Teraz królewna chciała się przyjrzeć koniom, które przyprowadziło dwóch starszych młynarczyków, a jak wiadomo, jeden z tych koni, był ślepy, a drugi kulawy.

    57

    Obejrzawszy je, kazała służącemu przyprowadzić siódmego konia. Gdy go młynarz ujrzał, oświadczył, że nigdy jeszcze tak piękny rumak[16] nie stawał przed jego domem.

    58

    — A jest to właśnie koń dla trzeciego ucznia pańskiego — rzekła królewna.

    59

    — No, to on w takim razie młyn obejmie! — zawołał młynarz.

    60

    Ale królewna odparła, że może sobie i konia i młyn zatrzymać, wzięła biednego Bartka z sobą, posadziła go do karety i odjechała z nim razem.

    61

    BogactwoUdali się naprzód do małego domku, postawionego przezeń[17] za pomocą srebrnych narzędzi. Patrzy Bartek, aż tu stoi wielki pałac, a wszystko w nim ze złota i srebra. Wkrótce potem królewna wyszła za niego za mąż i uczyniła go bogatym, tak bogatym, że mu starczyło na całe życie.

    62

    GłupiecZ tego wynika, że nie zawsze da się powiedzieć, iż głupi nie może się zdobyć na nic mądrego.

    Przypisy

    [1]

    tedy (daw.) — więc, zatem. [przypis edytorski]

    [2]

    szkapa — z politowaniem o koniu, zwłaszcza lichym, zabiedzonym. [przypis edytorski]

    [3]

    grota — jaskinia, pieczara. [przypis edytorski]

    [4]

    doń — do niego. [przypis edytorski]

    [5]

    faworyty (przestarz.) — zarost pozostawiony na policzkach; bokobrody, baki. [przypis edytorski]

    [6]

    oświecił — oświetlił. [przypis edytorski]

    [7]

    trzewik — sznurowany but z cholewką. [przypis edytorski]

    [8]

    osełka — narzędzie do ręcznego ostrzenia noży i kos. [przypis edytorski]

    [9]

    ciesielski — przymiotnik od słowa „cieśla”: rzemieślnik budujący z drewna. [przypis edytorski]

    [10]

    okierka — zdrobnienie od „oksza”, czyli topór. [przypis edytorski]

    [11]

    pyszny — tu: wspaniały. [przypis edytorski]

    [12]

    ogier — koń płci męskiej. [przypis edytorski]

    [13]

    niespodzianie — niespodziewanie. [przypis edytorski]

    [14]

    nazajutrz — następnego ranka. [przypis edytorski]

    [15]

    lubo (daw.) — miło. [przypis edytorski]

    [16]

    rumak — rasowy, piękny koń. [przypis edytorski]

    [17]

    przezeń — przez niego. [przypis edytorski]

    15 zł

    tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

    35 zł

    tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

    55 zł

    tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

    200 zł

    tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

    500 zł

    Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

    20 zł /mies.

    Dziękujemy, że jesteś z nami!

    35 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

    55 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

    100 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

    Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

    Dane do przelewu tradycyjnego:

    nazwa odbiorcy

    Fundacja Wolne Lektury

    adres odbiorcy

    ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

    numer konta

    75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

    tytuł przelewu

    Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

    wpłaty w EUR

    PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

    Wpłaty w USD

    PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

    SWIFT

    WBKPPLPP

    x
    Skopiuj link Skopiuj cytat
    Zakładka Istniejąca zakładka Notka
    Słuchaj od tego miejsca