- Cnota: 1
- Miłość: 1
- Pocałunek: 1
- Poezja: 1
- Pożądanie: 1
- Rozstanie: 1
Uwspółcześniono:
fleksję: konwalij –> konwalii;
pisownię (w tym ortografię): ponsy –> pąsy.
Jerzy LiebertDruga ojczyznaApostrofa[1]
1Tam, gdzie niebo półkręgiem płaszcz na ziemię zsuwa
Jak powiekę różową od łez,
Ranek pąsy
[2] na chmurach leciutkich nakłuwa,
W twarze błękit nam ciska jak bez.
5
PocałunekBlade palce na ustach Twych błyszczą jak wino,
W pocałunku powietrznym drży dłoń,
Bądź zdrowa, miła moja, nim z gwiazdami spłyną
Łzy gorące, jak świt, na Twą skroń.
CnotaNa twarde, męskie serce składasz dzisiaj ręce
10Jak wianuszek z konwalii i róż,
Pewniejsze to i trwalsze nad piersi młodzieńcze,
Pełne szaleństw, błękitu i burz.
PożądanieGdy dzień wzejdzie nad nami niby turkus cenny,
Niebo spłynie na ziemię jak śpiew,
15Znajdziesz chłód na mych ustach, w oczach połysk senny,
W sercu żądze uśpione i gniew.
W naszej mowy potokach jak głaz,
Ten wiersz jak miłość gorzki, jak miłość uparty
20Przyjmij miła ostatni raz.