Joanna MuellerSomnambóle fantomoweWersja introInwersja (fotografia anamorficzna)
i stojąc w środku gryzącego stosu
joanna nie wie czy to pierwsza miłość
czy tylko przyszła po prostu śmierć pierwsza
T. Karpowicz
1żywotów tak niepodległych nie znał
samozniewalacz szymona kręgosłupnika
i joaśki pucelle co tylko wokół własnej
ośki kręcili się:
5skąd w żarze rozkochjarzenie i asis mundi
skąd twój pacierzowy promień w okręgach
moich stosów a ja apokryf spiszę
z całunu twoich blizn ciało ku tobie umyka
ze swego zawstydzenia włosy dla mnie
10
rozpuszczasz a ty siebie w nich
spleceni jak interwały i niech opadanie
głowy pełnej popiołu będzie wznoszeniem się
szyki się odwróciły i zmysły nieprzekładalne
w trybikach tej przekładni pomieszaliśmy też
15koniuguj mnie deklinuj ty we mnie
ja przez ciebie wciąż odmieniamy się
konieczność czy przypadek na stos rzucam los
niech nas dolina twoja rozsądzi albo dym
epitalamium rewers albo lamentu awers
20pozytyw czy negatyw miłość lub tylko
nie wypadły najlepiej żywoty przyległe tak równo
pustelnie wyposzczone po brzegi spełnione sobą
klatki się nałożyły choć wiersz dla dwóch ciał
za ciasny w nieprzejściu zatrzymał ich kadr
25obola w locie uchwycił a na gorącym tamtych
wspólników pali podpaleń co wciąż płonią się
tak ich właśnie z ciemni wywołał
nazbyt dziś czuły film
choć zdjęcie prześwietlone choć zdjęcie poruszone
30to przecież prześwietlone to przecież poruszone
nimi