W XVI wieku Rzeczpospolita padała ofiarą budzących grozę tatarskich najazdów. Podczas jednego z nich, w 1575 roku, Tatarzy spustoszyli Podole, zamordowali tysiące jego mieszkańców, a na targi niewolników uprowadzili ogromną liczbę jeńców, szacowaną na pięćdziesiąt tysięcy. Przejmujący utwór Jana Kochanowskiego powstał w reakcji na tę straszliwą tragedię.
Jan Kochanowski napisał Pieśń V, zwaną Pieśnią o spustoszeniu Podola prawdopodobnie w 1575 roku, wkrótce po przywołanych w niej zajściach. Utwór ukazał się po raz pierwszy drukiem jedenaście lat później, już po śmierci autora, wchodząc w skład Ksiąg wtórych — jednego z dwóch wydanych wówczas tomów zawierających zbiór pieśni poety z Czarnolasu. Jest to jedna z najbardziej znanych pieśni renesansowego mistrza. W wieku XVI i XVII była chętnie przerabiana i adaptowana przez innych twórców (m.in. przez Macieja Kazimierza Sarbiewskiego, światowej sławy poetę XVII wieku, który dokonał jej łacińskiej parafrazy).
Pełen żalu, goryczy i ironii utwór Kochanowskiego stanowi krytykę społeczeństwa, które poprzez swoje niedbalstwo dopuściło do tragedii, jaką był tatarski najazd. Faktycznie, do rozmiarów poniesionej klęski przyczyniło się lekceważące stanowisko szlachty, głuchej na ostrzeżenia dowództwa. Po odparciu pierwszego ataku Tatarów szlacheckie oddziały rozproszyły się i powróciły do domów, a wówczas najeźdźcy powrócili, aby dokonać straszliwego spustoszenia, rzezi i uprowadzenia w niewolę tysięcy obywateli. Los porwanych był często gorszy od śmierci. Wielu ginęło zresztą, zanim dotarli na targi niewolników. Po jednym z tatarskich najazdów na drodze odwrotu hordy natrafiono na ciała kilkuset zmarłych dzieci. Handlarze żywym towarem bezlitośnie rozdzielali rodziny. Mężczyźni stawali się galernikami, kobiety służącymi i niewolnicami seksualnymi. Dzieci trafiały często do wojsk tureckich, wcielane do oddziałów tzw.janczarów. Niewielu jeńców spotykał lepszy los, a tylko bardzo nielicznym udało się powrócić do ojczyzny.
Podmiot liryczny Pieśni o spustoszeniu Podola możemy utożsamiać z głosem samego Jana Kochanowskiego. Wyraża on swoje poglądy wprost, zwracając się do zbiorowości, do której sam należy, o czym świadczy stosowanie czasowników w pierwszej osobie liczby pojedynczej i mnogiej oraz odpowiednich zaimków — jest to zatem przykład liryki bezpośredniej. Podmiot liryczny ubolewa nad tym, co się stało, a zwłaszcza nad losem nieszczęsnych jeńców. Tatarów przedstawia jako prymitywnych barbarzyńców, których dziełem jest wyłącznie zniszczenie („Zbójce, niestety, zbójce nas wojują,/ Którzy ani miast, ani wsi budują”). Dla podmiotu lirycznego bolesne jest, że taki lud jest w stanie pokonać polską szlachtę. Cóż bowiem z tego, że Polacy reprezentują wyższą cywilizację niż najeźdźcy, skoro wskutek własnych zaniedbań doznają tak strasznych klęsk. Określenie narodu polskiego jako „porzuconego stada” jest metaforą sytuacji politycznej tego okresu — bezkrólewia 1575 roku oraz braku zawodowej armii (kraju broniło wówczas tzw. pospolite ruszenie, czyli ludność powoływana pod broń jedynie w czasie wojny). Pieśń o spustoszeniu Podola potępia postawę szlachty, która nad dobro ojczyzny przedkłada własne interesy i rozrywki. Symbolizują ją „srebrne talerze”, na których bogaci szlachcice spożywali posiłki. To metafora systemu wartości, w którym gromadzenie majątku i ucztowanie wysuwa się na pierwszy plan. Dopóki priorytety szlachty się nie zmienią, dopóty przywołany w pieśni Mars — rzymski bóg wojny — nie będzie sprzyjał Polakom, ponieważ gardzi on narodami pozbawionymi ducha walki i patriotyzmu. Utwór jest zatem ostrzeżeniem i rodzajem apelu, nawołującym szlachtę do zmiany postawy (tym samym można go zaliczyć się do tzw. liryki apelu). Zamiast ucztować na srebrach, należy przeznaczyć je na wynagrodzenie dla wojska, które będzie zdolne zapewnić ojczyźnie bezpieczeństwo („Skujmy talerze na talery, skujmy, / A żołnierzowi pieniądze gotujmy”).
Jan Kochanowski napisał Pieśń V czterowersem sylabicznym, 11-zgłoskowym, o parzystych rymach. Wiersz składa się z dwunastu zwrotek. Zastosowanie wykrzyknień, przerzutni i umieszczenie najmocniejszej granicy składniowej w klauzuli, czyli w końcowym odcinku drugiego wersu, posłużyło poecie do nadania utworowi dynamiki i podkreślenia uczuć targających podmiotem lirycznym. Pytania retoryczne skłaniają czytelnika do refleksji, a liczne alegorie i kontrastowe zestawienia oddziałują na emocje odbiorcy. Mnogość użytych przez Kochanowskiego epitetów sprawia, że wiersz jest bardzo plastyczny i obrazowy. Poeta posłużył się także archaizmami, czyli słowami, które w czasach mu współczesnych nie były już na co dzień używane (np. „sromota”, „pohaniec”). Dodają one pieśni powagi i podniosłości.
Pieśń o spustoszeniu Podola stanowi jako całość rodzaj skierowanej do Polaków, rozbudowanej apostrofy — figury retorycznej polegającej na bezpośrednim zwróceniu się do osoby lub grupy osób (a także do bóstw, idei, zjawisk). Wskazuje narodowi jego słabości i wady, ale także drogę naprawy, która polegać ma na zmianie nastawienia i przeprowadzeniu niezbędnych reform. Ostrzega, że jeśli do tego nie dojdzie, Rzeczpospolitą spotkają kolejne nieszczęścia. Kończące utwór przysłowie „Polak mądry po szkodzie”, samo w sobie stanowiące krytykę narodowego charakteru, Kochanowski przekształcił w znacznie mocniejsze i ogromnie gorzkie: „Nową przypowieść Polak sobie kupi/ Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi”. Niestety, poeta miał wiele racji, a jego słowa okazały się na swój sposób prorocze. Nadchodzący wiek XVII to czas szlacheckich rokoszy i stopniowego przekształcenia demokracji szlacheckiej w rządy magnackiej oligarchii, zapatrzonej wyłącznie we własne interesy i skutecznie blokującej królewskie reformy. To także czas kolejnych tatarskich najazdów, wojen z Turcją, powstania Chmielnickiego i potopu szwedzkiego. Sukcesy Jana III Sobieskiego w wojnach z Imperium Osmańskim, choć spektakularne, nie zmieniły zasadniczo sytuacji Rzeczpospolitej — wskutek sytuacji wewnętrznej kraj stawał się coraz słabszy, pogrążony w chaosie i powoli zmierzał w kierunku rozbiorów.
Pieśń jako gatunek uważana jest za samo serce liryki, to najstarsza forma liryczna. Towarzyszyła ludzkości od zarania dziejów, stanowiąc część obrzędów i rytuałów. W starożytności pieśni wykonywano często z towarzyszeniem muzyki. Z czasem stały się samodzielnymi utworami literackimi, przeznaczonymi do lektury. Jako pierwszy użył ich w takiej formie rzymski poeta Horacy, tworząc zbiór Carmina (po łacinie carmen to pieśń). Terminem synonimicznym dla pieśni jest oda, aczkolwiek w polskiej tradycji literackiej oda to raczej specyficzna forma pieśni, mająca bardzo uroczysty charakter i adresowana do kogoś lub czegoś. Cytaty z pieśni Jana Kochanowskiego, zwłaszcza z Pieśni świętojańskiej o sobótce, weszły do codziennego obiegu kultury — krążyły w odpisach, stawały się częścią pamiętników, śpiewników, dedykacji, sentencji nagrobnych. Idealnie się do tego nadają — ze względu na budowę łatwo podzielić je na krótkie, zapadające w pamięć, rymowane fragmenty, a prawdy w nich zawarte nie tracą na aktualności.
E-book Pieśń V ze zbioru Ksiąg wtórych, czyli Pieśń o spustoszeniu Podola Jana Kochanowskiego dostępny w formacie EPUB i MOBI oraz jako PDF. Utwór jest lekturą szkolną w liceach i technikach.