Henryk Sienkiewicz
Potop, tom pierwszy
— Niech żyje Janusz Pierwszy, wielki książę litewski! — powtórzył z uporem pijanego pan Jurzyc.
Pan Szczaniecki...
— Niech żyje Janusz Pierwszy, wielki książę litewski! — powtórzył z uporem pijanego pan Jurzyc.
Pan Szczaniecki...
— Radziłem mu — mówił — iżby siemię konopne w kieszeni nosił i po trochu spożywał. To tak...
— Za otwarcie bram twierdzy jego królewska mość (tu znów długo wymieniał tytuły) ofiaruje waszej książęcej...
Po kilku dniach strzelaniny tak zaciekłej, że świata spoza dymu nie było widać, posłał znów...
— Nie wiem, czyli król zechce go oddać — odrzekł Sadowski.
— O! a czemu to?
— Bo go...
Nagle spojrzał i spostrzegł dziwaczne jakieś monstra, które na niego zza kraty żelaznej klatki złowrogo...
Hasło to odnosi się nie tylko do szczególnego grymasu twarzy, ale także do sytuacji budzących śmiech (a jako że nic tak nie odróżnia ludzi od siebie, jak poczucie humoru — to, co budzi śmiech jest wielce znaczące). Odgłosy śmiechu oraz przemyślenia ze śmiechem związane odnajdujemy w całej literaturze. Już Kochanowski pisał:
„Sam ze wszystkiego stworzenia
Człowiek ma śmiech z przyrodzenia;
Inszy wszelaki zwierz niemy
Nie śmieje się, jako chcemy.” [Pieśń świętojańska o sobótce]
Mamy też oświeceniowe: „I śmiech niekiedy może być nauką” oraz niewesołą historię „Człowieka śmiechu” Wiktora Hugo (opowiadanie pod takim samym tytułem napisał również J.D. Salinger), która to książka stała się swego czasu lekturą epoki. O śmiechu pisał Bergson, Nietzsche, Darwin. Uśmiech „Mona Lisy” pozostaje frapujący od setek lat... Ciekawe jest tropienie śmiechu w dramacie. I nie zapominajmy o „he, he” Stanisława Przybyszewskiego.