Wesprzyj Wolne Lektury 1,5% podatku — to nic nie kosztuje! Wpisz KRS 00000 70056 i nazwę fundacji Wolne Lektury do deklaracji podatkowej. Masz czas tylko do końca kwietnia :)

Szacowany czas do końca: -
Ignacy Krasicki, Satyry, Satyry, część druga, Mędrek
Małżeństwo → ← Klatki

Spis treści

    1. Błazen: 1
    2. Drzewo: 1
    3. Filozof: 1
    4. Głupiec: 1
    5. Głupota: 1 2
    6. Matka: 1
    7. Mądrość: 1 2 3 4
    8. Mędrzec: 1 2 3 4
    9. Mieszczanin: 1
    10. Młodość: 1
    11. Natura: 1
    12. Nauczyciel: 1
    13. Pozory: 1
    14. Praca: 1 2
    15. Rozum: 1
    16. Sława: 1 2 3
    17. Starość: 1
    18. Szlachcic: 1
    19. Światło: 1

    Ignacy KrasickiSatyry, Część drugaMędrek

    1
    Sława„A to co za jegomość?” „Jegomość dobrodziej.
    On nie tak, jak to drudzy, i gada, i chodzi”.
    „Jakże mówi? jak stąpa?” „Oto jak człek wielki.
    Skoro wyszedł z opieki jejmość rodzicielki,
    5
    Zaraz znać było, jaki człowiek z niego będzie.
    Jakoż nigdy się w takich nie chciał mieścić rzędzie,
    Co tak czynią jak drudzy, szedł zawżdy nawiasem[1],
    Zgoła z pracą, pilnością i kunsztem, i czasem
    Do tego stopnia przyszedł, iż człek zawołany”.
    10
    „Skądże to zawołanie[2]?” „Stąd: panie i pany
    Zgodzili się powszechnie, że to człowiek wielki,
    Więc za nimi powtarzać musi człowiek wszelki,
    A kto by nie powtarzał, ten zysk sobie kupi,
    Iż będzie osądzonym, że dziwak i głupi.
    15
    Ciężka, mówią, rzecz człeku na sławę zarobić,
    A ja mówię, że lekka, byle rzecz sposobić,
    Byle umieć ulegać tym, co wsławić mogą.
    Alboż inszą Konstantyn uwielbiony drogą?
    Wszedł na świat — kto go zoczył, przestraszył się, zdumiał”.
    20
    „Dlaczego?” „Bo zgadł wszystko”. „Więc wiedział?”
    „Nie umiał”. „Jakże zgadł?” „Tak jak teraz”. „A jakże to teraz?”
    „Mój bracie, widzęś prostak, jam bo bywał nieraz
    Tam, gdzie to jest świat wielki”. „I jam–ci na świecie”.
    „Nie na wielkim, on inszy, wy tego nie wiecie,
    25
    MędrzecCo to jest ten świat wielki, więc go wam opiszę.
    Świat wielki, gdzie są mędrcy i ich towarzysze,
    Gdzie są umysły raźne, a pojęcia żywsze,
    Gdzie uczucia dzielniejsze, wyrazy prawdziwsze,
    Zgoła gdzie lepiej, piękniej niźli między wami”.
    30
    „Któż tak osądził?” „Zgadnij”. „Nie wiem”. „Oni sami”.
    „Któż w swojej sprawie sędzią?” „Bałamuctwo stare;
    Inszą wiek polerowny ma cechę[3] i miarę,
    Insze czucia, rozmysły, sposoby, narzędzia,
    W swojej sprawie i patron, i strona, i sędzia.
    35
    Więc wyroki pomyślne, a pospólstwo wierzy;
    SzlachcicNie pospólstwo, co kupczy, co płaci, co mierzy,
    Lecz gmin[4], co moda szlachci, a umysł poniża.
    Mądrość, RozumSkąd rozum? — Od Szwajcarów[5]. Skąd dowcip? — Z Paryża.
    Więc po rozum, po dowcip trzeba za granicę.
    40
    Niegdyś bywał on wszędy, dziś ma dwie stolice.
    Nie uwłaczam ja cudzym, ale zbytek ganię,
    Talent granic nie cierpi, jego panowanie
    Nie od kraju zawisło — przemysł[6] znamienity
    Zdobił Greki, lecz mieli mędrce nawet Scyty[7].
    45
    Matka, NaturaNatura wszystkim matką, nikomu macochą.
    Praca, SławaCi więc, co się uwodzą częścią sławy płochą,
    Przeświadczenia poddani, choć go w inszych ganią,
    Chcieliby drogi towar kupić, ale tanio.
    Doskonałość niełatwa, trzeba pracy przecie;
    50
    Mądrość, Mędrzec, Głupota, GłupiecZa jednego mądrego sto głupich na świecie,
    A kto wie, czy nie tysiąc; wiele to, czy mało?
    Niechaj kto chce doświadcza, mnie gdy się tak zdało,
    Nie upieram się w zdaniu, a wracam do rzeczy.
    Szczególne[8] i powszechne doświadczenie przeczy,
    55
    Iżby można być wielkim i prędko, i łatwo.
    Mieszczanin, PracaRzemieślnik lata strawi nad dłutem, nad dratwą,
    A przecie rzadki dobry, choć proste rzemiosło.
    Drzewo, Mądrość, Młodość, StarośćDrzewo nim w pień, w konary, gałęzie urosło,
    Nim kwiat zszedł, owoc dojźrzał, długie pory przeszły.
    60
    Doświadczenia nabywa wiek w lata podeszły.
    A to mistrz najpewniejszy, więc mędrce bezbrodni[9]
    Albo cudem natury lub wiary niegodni”.
    „Lecz się to jednak trafia”. „Bywać i śnieg w maju.
    Rzecz bolesna korzyści modnego zwyczaju,
    65
    Algebra od kolebek, żaki prawią cuda,
    Dźwięk mami, lecz na przyszłość szkodliwa obłuda.
    Filozof, Głupota, Mędrzec, SławaDawnych praca — nam korzyść, lecz korzyść, co szpeci
    Zbierających rodziców marnotrawne dzieci.
    Cytując bez rozsądku maksymy i strofy,
    70
    Śmiałość głupstwa dumnego czyni filozofy.
    Dawni, myślami, trudem, nauką wybledli,
    Albo żywot odludny, albo ostry wiedli;
    Nasze mędrki rubaszne i pulchne, i hoże.
    Przemieniły się w sofy cyników[10] rogoże,
    75
    Pełno Dyjogenesów nie w beczce, lecz z beczką.
    Sławni wielbieniem własnym i krzykliwą sprzeczką,
    Czytają, a nie myślą, sądzą ślepym zdaniem,
    A gmin czci dumne głupstwo owczym powtarzaniem.
    Stąd wziętość[11], a jak niegdyś płaszcz i gęsta broda,
    80
    Tak i teraz, gdy śmiałość wspaniałości doda,
    Lada osieł w lwiej skórze przestrasza bydlęta.
    Konstantyn o tej bajce[12] wcale nie pamięta,
    Zamyśla się ustawnie[13], wznosi oczy w górę,
    Niechaj wspojźrzy na siebie, postrzeże lwią skórę.
    85
    Jakoż chcieć być uczonym, a mało się uczyć,
    Siebie tylko wysławiać, a na innych mruczyć,
    Dawać pismom stąd wybór[14], iż je każą palić[15],
    Mądrość, PozoryGanić to, co chwalono, co ganiono — chwalić,
    Nowość tylko uwielbiać, zniżać czasy dawne,
    90
    Czynić łotry sławnymi, podlić męże sławne,
    Rozsądnych gminem nazwać, na błędy narzekać,
    Czego dociec nie można, na pozór dociekać,
    Za dowody żart dawać, gdy prawda dokucza:
    Tym dzielna nowa mądrość, tych kunsztów naucza.
    95
    Czyż ją wielbić? Niech wielbi, któremu błąd miły;
    ŚwiatłoNie są światłem błyszczenia, co ledwo się szklniły,
    I owszem, gdy zagasną, większa po nich ciemność.
    Miła w kunsztownym żarcie wyrazów przyjemność,
    Ale żart, ale wdzięki po co zwać nauką?
    100
    Czy błąd idzie podstępem, czyli inną sztuką,
    Zawżdy tym jest, tym będzie, czym z natury — błędem.
    Więc, nasz panie Konstanty, co tak żwawym pędem
    Doszedłeś celu rzeczy, jak ci się to zdaje?
    Nie rozumiej, że ja ci przymawiam, że łaję;
    105
    Malarz musi malować takie, jak są, twarze.
    Chcesz, aby te ustały, jak zowiesz, potwarze,
    Błazen, Mędrzec, NauczycielNie dmij, gdy mało umiesz, mędrszym nie dokuczaj.
    Jeśli masz dar bawienia, baw, a nie nauczaj”.

    Przypisy

    [1]

    nawiasem — bokiem, okrążając. [przypis redakcyjny]

    [2]

    zawołanie — sława. [przypis redakcyjny]

    [3]

    cecha — próba (wyznaczająca wartość metali szlachetnych). [przypis redakcyjny]

    [4]

    gmin — mowa o gminie szlacheckim. [przypis redakcyjny]

    [5]

    Od Szwajcarów — aluzja do popularyzujących się coraz bardziej, a często wypaczanych koncepcji filozoficznych Rousseau pochodzącego z Genewy. [przypis redakcyjny]

    [6]

    przemysł — cywilizacja i kultura. [przypis redakcyjny]

    [7]

    mieli mędrce nawet Scyty — ma tu Krasicki na myśli zapewne Anacharsisa, mędrca scytyjskiego z VI w. p. n. e., o którym tak pisze: „Filozof, rodem był z Scytii. Zwiedził greckie państwa dla nabycia tam większej doskonałości; jakoż wielce się wsławił wytwornością nauki i dowcipu w rozmowach, które miał z rozmaitymi mędrcami […]. O nim powiadają, iż prawa porównywał do pajęczyny, w której tylko muchy więzną”. (Zbiór potrzebn. wiad.); Scytowie — koczowniczy lud barbarzyński zamieszkujący w starożytności północne wybrzeża Morza Czarnego. [przypis redakcyjny]

    [8]

    Szczególne — pojedyncze. [przypis redakcyjny]

    [9]

    bezbrodni — bez bród, młokosy. [przypis redakcyjny]

    [10]

    cynicy — grecka materialistyczna szkoła filozoficzna reprezentująca plebejski nurt filozofii starożytnej. Najpopularniejszym jej przedstawicielem był Diogenes z Synopy (IV w. p. n. e.), który głosząc, że szczęście polega na uniezależnieniu się od istniejącego porządku społecznego, propagował wyrzeczenie się majątku i wszelkich wytworów cywilizacji i ograniczenie się do zaspokajania elementarnych potrzeb człowieka zgodnie z prawami natury. Krasicki pisze o nim krytycznie w Zbiorze potrzebn. wiad.: „wódz sekty filozofickiej cyników, ubóstwo dobrowolne obrał i zamiast domu miał beczkę na spoczynek. […] Zdaje się, iż ten filozof pod pokrywką wstrzemięźliwości taił nienasyconą żądzę ambicji, chcąc się bardziej osobliwością niźli cnotą od innych różnić”. [przypis redakcyjny]

    [11]

    wziętość — popularność. [przypis edytorski]

    [12]

    o tej bajce — bajka o ośle z Kume, który włożywszy lwią skórę chciał udawać lwa. Bajkę o ośle w lwiej skórze opublikował Krasicki w »Monitorze« (1766, nr 24). [przypis redakcyjny]

    [13]

    ustawnie — nieustannie. [przypis edytorski]

    [14]

    wybór — pierwszeństwo, wyróżnienie. [przypis redakcyjny]

    [15]

    każą palić — wiele pism filozofów Oświecenia godzących w podstawy systemu feudalnego i przygotowujących grunt rewolucji burżuazyjnej palono na stosie, a autorów i drukarzy prześladowano. [przypis redakcyjny]

    15 zł

    tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

    35 zł

    tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

    55 zł

    tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

    200 zł

    tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

    500 zł

    Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

    20 zł /mies.

    Dziękujemy, że jesteś z nami!

    35 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

    55 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

    100 zł /mies.

    W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

    Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

    Dane do przelewu tradycyjnego:

    nazwa odbiorcy

    Fundacja Wolne Lektury

    adres odbiorcy

    ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

    numer konta

    75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

    tytuł przelewu

    Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

    wpłaty w EUR

    PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

    Wpłaty w USD

    PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

    SWIFT

    WBKPPLPP

    x
    Skopiuj link Skopiuj cytat
    Zakładka Istniejąca zakładka Notka
    Słuchaj od tego miejsca