1
Ty poruszasz morskie siły:
Rozbudź fale, zagraj z morzem
I zapytaj, gdzie mój miły.
5Miał do lubej wrócić wkrótce,
Miał powrócić z piękną chwałą,
Musi wiedzieć, gdzie podziało.
Gdy lubego utopiło,
10Wietrze-serce, rozbij morze,
Ja zaślubię się z mogiłą
I w mogile głowę złożę.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Nie, ja pójdę i utonę,
15Przenurtuję fale czarne,
Znajdę zwłoki zagubione
I wnet do nich się przegarnę,
Gdy uściskiem je obwiję.
Nieś nas, wietrze, w przepaść stromą…
20Lecz jeżeli luby żyje,
To najlepiej ci wiadomo…
Choć nic nie wiem o Kozacze
[1],
Lecz zgaduję, co z nim bywa:
Gdy on płacze, i ja płaczę,
25Gdy on wesół, jam szczęśliwa.
Gdy nie minął ciężkiej zguby,
I ja razem zginąć muszę:
Gdzie mój drogi, gdzie mój luby,
Zanieś wietrze moją duszę.
30Gdzie grób jego, ja na łonie
Lżej mu będzie w obcej stronie
Pod gałęzi mych osłoną.
Ukochanej jego głowy
35Cudze słońce nie zapali.
Będę kurhan strzec grobowy,
By go ludzie nie deptali.
W wieczór za nim modłę wzniosę,
Z rana trysnę łzą rozpaczy;
40Wejdzie słońce, strzepnę rosę
I nikt łez mych nie zobaczy.
Bujny wietrze, tchnieniem bożem
Ty poruszasz morskie siły:
Rozbudź fale, zagraj z morzem
45I zapytaj, gdzie mój miły!