Władysław Stanisław Reymont
Wampir
A teraz zwalały się na niego chwile tak straszliwego zamętu, że niby o granity rozbijał...
A teraz zwalały się na niego chwile tak straszliwego zamętu, że niby o granity rozbijał...
Tak dokonał się cud, że wyżyła. Dzieci były wiecznie głodne, wiecznie chore. Zielone na twarzy...