
Tadeusz Boy-Żeleński
Słowa cienkie i grube
Już to polscy prorocy więcej w ogóle do Dawida są podobni niż do Jeremiasza albo...
Już to polscy prorocy więcej w ogóle do Dawida są podobni niż do Jeremiasza albo...
Ściągałem czasem siostry do dyżurnego pokoju, siadałem wygodnie na kanapie, po jednej ręce sadowiłem jakąś...
I oto przy samych drzwiach do gabinetu Korotkow spotkał się z nieznajomym, który zdumiał go...
— Człowieku, nie ma żadnych diabłów. A gdyby były, musiałyby wyglądać jak Europejczycy. To była pewnie...
Tak, są tam diabły. Ile? Tysiące i tysiące. Są wielkości mniej więcej dziesięcioletniego dziecka, panie...
Nie chciałbym, ażeby mi do niej smalono cholewki, bo biedna dziewczyna nie rozumie się jeszcze...
Zamiast iść w górę, odwróciłem się i zacząłem schodzić na lewo. Chciałem, aby ci więźniowie...
w wolnych chwilach musiałem doglądać dzikusa, który sprawował obowiązki palacza. Był to okaz udoskonalony; miał...
Twierdzę, iż żaden głupiec nie sprzedał nigdy diabłu swej duszy; może głupiec jest na to...
Mniej demoniczna wersja zła wcielonego, częstsza w opowieściach ludowych (lub stylizowanych na takie). W Mickiewiczowskich Dziadach, czy Pani Twardowskiej mamy do czynienia z taką właśnie odmianą szatana o przypiłowanych kłach (dostojnego miana szatana trudno użyć przy okazji groteskowych scen, w których złe duchy kłócą się między sobą, tocząc bójki o duszę Konrada czy Senatora, ani też w odniesieniu do takiego Mefistofelesa, który zmyka przez dziurkę od klucza przed kobietą).