
Johann Wolfgang von Goethe
Lata wędrówki Wilhelma Meistra, czyli wyrzekający się
Wybiła dziesiąta wieczorem. Wszystko też było na umówioną godzinę gotowe. W zawieszonej wieńcami salce nakryto...
Wybiła dziesiąta wieczorem. Wszystko też było na umówioną godzinę gotowe. W zawieszonej wieńcami salce nakryto...
Z rana obiegłem płaszczyznę ku Węgrom, byłem aż na Cisowej Skale. Dochodząc do niej miałem...
Pewnego razu, gdy nocowały w lesie, a świt różany je zbudził, spostrzegły śliczne dziecko w...
— A juści, podarowała! Marysieńka moja, aniołek najmilszy, sama przyjmuje to złe na siebie. „Ja — powiada...
— Jaka to szkoda, że nie mamy dzieci! U nas jest tak smutno i cicho, a...
A gdy nazajutrz król przyszedł i zastał wszystko według życzenia, wyprawił wesele i córka ubogiego...
I gdy tak siedział przy stole, wybiła północ, a gość spostrzegł, że drzwi się otwierają...
Nazajutrz, gdy się zdarzyło toż samo, gość pokazał dziecko przyjacielowi, ten jednak odrzekł, że dziecka...
Dziecko posiada dwoisty status w literaturze. Niekiedy przypisywana jest mu naiwność, dzięki czemu obserwowany przez nie świat odkrywa swą obłudę. Kiedy indziej zaś podkreśla się cechujące dzieci okrucieństwo. W romantyzmie uformowany został swoisty mit dziecka jako posiadającego ,,naturalny" dostęp do prawdy, dar jasnowidzenia i przeczucia (taki jest mały Orcio w Nie-Boskiej komedii). Dziecko bywa beztroskie i niewinne (angeliczne), ale niekiedy posiada cechy diaboliczne.