George Orwell
Rok 1984
— A czy opowiadałem ci, staruszku — mówił, ssąc koniec fajki — jak te moje małolaty podpaliły spódnicę...
— A czy opowiadałem ci, staruszku — mówił, ssąc koniec fajki — jak te moje małolaty podpaliły spódnicę...
— Za co cię zgarnęli? — spytał Winston.
— Za myślozbrodnię — odpowiedział Parsons, prawie łkając. Ton jego głosu...
Oczy Ludwiki Żmińskiej, wyrażające przed chwilą nadzieję budzący namysł, ochłodły.
— A! — wymówiła. — Pani nie jesteś...
Wrażenie chwili jest jedyną mocą silnie działającą na organizacje dziecięce. Przyszłość nie istnieje dla ich...
Była niezadowolona z siebie samej, bo takie zbieganie się na dzień jeden robót kapitalnych uważała...
Na kanapce przed rozłożoną książką siedział nadąsany, jak piwonia czerwony Boleś z nogą do nogi...
Dwie tylko żniwiarki znajdowały się na nim: młodziutka, wiotka dziewczyna, której delikatnej twarzy nawet ciężki...
Z obszaru posiadanej ziemi Stanisław Korczyński należał do średnio zamożnych obywateli. Potem już przez sposób...
— A dzieci! — krzyknęła. — Toż Widzio i Leonia powinni już od godziny być tutaj… Może choć...
Na każdym dziedzińcu szczekał lub bawiąc się z dziećmi wesoło skomlił jakiś Mucyk, Żuczek, Sargas...
Dziecko posiada dwoisty status w literaturze. Niekiedy przypisywana jest mu naiwność, dzięki czemu obserwowany przez nie świat odkrywa swą obłudę. Kiedy indziej zaś podkreśla się cechujące dzieci okrucieństwo. W romantyzmie uformowany został swoisty mit dziecka jako posiadającego ,,naturalny" dostęp do prawdy, dar jasnowidzenia i przeczucia (taki jest mały Orcio w Nie-Boskiej komedii). Dziecko bywa beztroskie i niewinne (angeliczne), ale niekiedy posiada cechy diaboliczne.