Bogdan Wojdowski
Chleb rzucony umarłym
Wracał do domu, wąchając bochenek z przydziału, ukradkiem tuląc do niego twarz, wdychając suchą woń...
Wracał do domu, wąchając bochenek z przydziału, ukradkiem tuląc do niego twarz, wdychając suchą woń...
— Jakow, Jakow, tym wiecznym staniem w oknie chleba nie wymodlisz. Rzuć tałes, zamknij Torę. Od...
— Mordchaj, Mordchaj, strzelnij z bata!
Tup, tup, tup, tup, zbiegały ze wszystkich pięter owrzodzone szkieleciki...
„Jeszcze trochę, a też będziemy zdychać na ulicy. Wszystkich nas to samo czeka”. Tak mówi...
— Pakować się, zdechlaki. Miski na łeb — wołał Henio Śledź. — Eliasz z karawanem jedzie.
Wśród żebraków...
— Wiecie? Nie? To się dowiecie… Stróż porąbał Sukiennikowi konia!
— Na kawałki — powtarza za nim cicho...
Tego roku banda Barucha Oksa terroryzowała Waliców i Krochmalną z pieśnią na ustach. W biały...
I prowadził tam dr. Obuchowskiego, który ze słuchawką wetkniętą do ucha i w białym fartuchu...
— Dawno już uciekły — powiedział Ernest. — Za mur. Na aryjską stronę.
Tak było; zwierzęta przenosiły się...
Słońce tych jesiennych dni wisiało nad miastem jak tyfusowa wesz, która grozi wszystkim.
Ci, którzy...
Dołączając to hasło do naszej listy myśleliśmy o opisach fizycznego doznania głodu (najczęściej związanego z ubóstwem, biedą). Być może znajdą się również ciekawe fragmenty mówiące o jakimś rodzaju głodu duchowego (w rozumieniu dotkliwego pragnienia).